Turyści spędzający urlop w jednym pensjonatów na Spiskim Wierchu w Bukowinie Tatrzańskiej przeżyli chwile grozy. Nad ranem w poniedziałek (21 sierpnia) goście domu wczasowego usłyszeli hałas dochodzący z ulicy, a po chwili głośny huk pod oknami.
Wypadek w Bukowinie Tatrzańskiej. "To ten wariat"
Na teren posesji z impetem wjechało subaru. Jak ustaliła przybyła na miejsce policja, kierowca osobówki stracił panowanie nad pojazdem na ostrym zakręcie. Złamał słupek bramy wjazdowej, przejechał przez parking pod pensjonatem i zakończył podróż na huśtawkach.
Pirat drogowy próbował odjechać z miejsca zdarzenia, jednak wycofując, uderzył w dwa zaparkowane samochody. Ostatecznie wyszedł z pojazdu i uciekł pieszo w kierunku okolicznych pól.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Goście właśnie pakowali walizki do samochodu. To cud, że akurat wtedy, gdy doszło do wypadku, jeden z gości wrócił do pokoju po resztę rzeczy. Dzieci też jeszcze nie było ani na huśtawkach, ani na trampolinie - mówią z ulgą świadkowie, z którymi rozmawiał portal podhale24.pl.
Zakopiańska policja wszczęła poszukiwania nierozsądnego kierowcy. Miejscowi twierdzą, że wiedzą, kim jest sprawca wypadku, rozpoznali go po charakterystycznym samochodzie. Mężczyzna od dawna ma przysparzać mieszkańcom stresu swoją ryzykowną jazdą.
Dobrze, że go tu nie było, bo by go ludzie zlinczowali. Takich to powinni od razu zamykać. (...) To ten wariat z Białki Tatrzańskiej. Już nie raz były na niego skargi - komentują bukowianie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.