O wdrożeniu testów przez Arrivę poinformowała rzeczniczka spółki Joanna Parzniewska. Zdradziła, że badania rozpoczęły się już we wtorek.
Natomiast dzisiaj w związku z tym, że nasza realizacja usług jest wstrzymana, musimy to zorganizować w inny sposób i jesteśmy w trakcie tej organizacji - powiedziała, cytowana przez Polsat News.
Przekazała jednocześnie, że wzięcie udziału w testach będzie dla kierowców obligatoryjne. Jeśli ktoś nie będzie chciał poddać się badaniu, to zostanie odsunięty od obowiązków. Parzniewska zauważyła ponadto, że do tej pory żaden z przewoźników nie prowadził w Polsce testów narkotykowych na taką skalę.
Czytaj także:
Warszawa. Kierowcy pod wpływem narkotyków spowodowali dwa wypadki. Arriva musi reagować
We wtorek na warszawskich Bielanach kierowca autobusu uderzył w cztery zaparkowane pojazdy i latarnię. Badania wykazały, że w jego organizmie znajdowały się środki odurzające. Był to kierowca zatrudniony przez Arrivę.
Inny pracownik tej spółki spowodował też wypadek 25 czerwca. Wówczas autobus warszawskiej komunikacji miejskiej spadł z mostu Grota-Roweckiego. Tamten kierowca też był pod wpływem narkotyków.
Po tych dwóch zdarzeniach kierownictwo Arrivy musiało podjąć zdecydowane kroki. Testy na obecność narkotyków powinny pomóc w wyeliminowaniu takich incydentów w przyszłości.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.