Policja zatrzymała 36-letniego mężczyznę, który zniszczył bmw, ponieważ nie podobało mu się, jak jeździ jego kierowca. Do incydentu doszło pod koniec lipca na trasie S2.
BMW zbyt wolno zmieniło pas
Podejrzany jechał za zabytkowym bmw i, jak powiedział, nie podobał mu się styl jazdy kierowcy. W pewnym momencie auto zmieniło pas, ale według 36-latka manewr został wykonany zbyt wolno. Na najbliższym zjeździe zmusił bmw do zahamowania i wysiadł z samochodu "porozmawiać" z kierowcą.
Po czym wysiadł z auta z kilkudziesięciocentymetrową maczetą i zaczął nią uderzać w maskę i słupki zabytkowego, drogiego auta, w którym siedział przerażony pokrzywdzony ze swoją żoną. Przy tym 36-latek wykrzykiwał groźny pozbawienia ich życia. Następnie wrócił do skody i pojechał dalej - powiedział Koniuszy.
Pokrzywdzeni zgłosili sprawę na policję. Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego kilka ulic dalej, na warszawskim Targówku. Mężczyzna jechał volkswagenem. Jak ustalono, ma zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych obowiązujące do 2027 roku.
Mężczyzna w przeszłości był skazywany i siedział w więzieniu za groźby karalne, rozboje, pobicia, narkotyki oraz niestosowanie się do sądowych zakazów. Przepisy prawa miał za nic - powiedział podkom. Koniuszy.
36-latek usłyszał zarzuty za groźby karalne, umyślne uszkodzenie mienia, przywłaszczenie samochodu skoda octavia oraz naruszenie sądowych zakazów. Grozi mu co najmniej 5 lat więzienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.