Jest to odpowiedź na akcję fundacji Pro Life - Prawo do Życia. Furgonetki ze zdjęciami nienarodzonych dzieci oraz antyaborcyjnymi i antyhomoboficznymi hasłami jeżdżą od lat po Warszawie i nie tylko.
Na początku lipca warszawscy radni uchwalili zakaz poruszania się tego typu furgonetek po mieście. Decyzja ta została jednak zakwestionowana przez wojewodę Konstantego Radziwiłła. Rzeczniczka ratusza Monika Beuth-Lutyk przekazała "Gazecie Wyborczej", że "urząd miasta prawdopodobnie zaskarży tę decyzję do wojewódzkiego sądu administracyjnego".
Oko za oko
Furgonetki pro life nie znikną zatem z warszawskich ulic. Pojawi się za to na nich nowa - tzw. antyhomofobus.
Będzie na nim widniał napis "Pedofile grasują najczęściej w Kościele i w tradycyjnej rodzinie". Bożena Przyłuska ze Strajku Kobiet podkreśla w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że nie jest to tylko chwytliwe hasło, a ustalenia Państwowej Komisji ds. Pedofilii.
Jej raport z tymi wnioskami został opublikowany pod koniec lipca. Wynika z niego m.in., że ponad 35 proc. sprawców należało do rodziny ofiar, a blisko 30 proc. to osoby duchowne.
Antyhomofobus ma się znacznie różnić od furgonetek antyaborcyjnych. - Nie będzie na nim drastycznych zdjęć, nie będzie nagłośnienia, nie będzie mowy nienawiści - wyjaśnia Przyłuska, cytowana przez "GW".
Pojazd wyjedzie na ulice Warszawy 10 sierpnia. Bożena Przyłuska nie wyklucza, że pojawi się też w innych miastach.