Komenda Stołeczna Policji potwierdziła we wtorek, 9 stycznia wieczorem zatrzymanie Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika, którzy przebywali w Pałacu Prezydenckim.
Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych oraz jego były zastępca zostali skazani 20 grudnia ub.r. prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową.
Wszyscy są równi wobec prawa. Wszyscy! - podkreślali politycy obozu rządzącego wobec faktu zatrzymania Wąsika i Kamińskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak można się spodziewać, zgoła innego zdania jest prawa strona sceny politycznej i rodziny zatrzymanych. Z kolei na przychylnym Prawu i Sprawiedliwości portalu wpolityce.pl błyskawicznie pojawiła się wypowiedź żony Macieja Wąsika.
To nie pierwsze ciosy, które spadają na nas z Maćkiem, ale muszę przyznać, że to dla mnie szok. Nie ma go, bo go wzięli. Nie mogę się z nim skontaktować - powiedziała portalowi Roma Wąsik, żona byłego wiceszefa MSWiA.
W rozmowie z dziennikarzem portalu zaapelowała o "niewygaszanie sprawy". - Ja was tylko proszę o jedno, nie zapomnijcie o nich! Bo ta opresyjna władza właśnie na to liczy, że będą dwa, maksymalnie trzy dni wzmożenia i to przyschnie - przyznała żona Macieja Wąsika.
Powiedziała również, że liczy na dużą frekwencję podczas manifestacji przed Sejmem 11 stycznia, gdy "Polacy będą mieli okazję wyrazić solidarność z zatrzymanymi".
Podkreśliła przy okazji, że obawia się tego, co może nastąpić w kolejnych dniach, czyli – jak twierdzi - przykrycia sprawy aresztowania jej męża przez tematy zastępcze. - Nie możemy na to pozwolić, nie możemy ich zostawić! - apelowała żona Macieja Wąsika.
Czytaj również: Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zatrzymani w Pałacu Prezydenckim
Komorowski: prezydent ma prawo łaski, nie prawo uniewinnienia
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" były prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że "jeśli prezydent Andrzej Duda chciał i chce, aby Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik uniknęli więzienia, to może ich ułaskawić dzisiaj po prawomocnym wyroku sądu".
Zdaniem Bronisława Komorowskiego, Andrzej Duda ma istotny udział w wywołaniu kryzysu na tle ułaskawienia. - Po pierwsze, postanowił ułaskawić swoich kolegów czy też towarzyszy partyjnych. Po drugie, jak twierdzi absolutna większość autorytetów prawnych, zrobił to nieprawidłowo, a więc nieskutecznie. Ułaskawił ich bowiem przed zakończeniem postępowania sądowego w ich sprawie - wskazał.
Były prezydent ocenił, że Andrzej Duda, kwestionując wyroki sądowe, przyczynia się do demoralizacji państwa, dając zły przykład obywatelom i organom państwa. - Prezydent ma prawo łaski, nie prawo uniewinnienia - podkreślił.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.