Bezpośredni konflikt Kingi Gajewskiej i Macieja Wąsika zaczął się wczoraj (14.02). W wywiadzie dla programu Onet Rano posłanka KO stwierdziła, że polityk PiS potrafił "przez osiem godzin podsłuchiwać warszawskie modelki".
Według Gajewskiej "huczał o tym cały sejmik województwa mazowieckiego". Sprawa miała dotyczyć czasów, gdy Maciej Wąsik pełnił tam funkcję radnego, czyli w latach 2014-2015.
Były zastępca szefa CBA odpowiedział na zarzuty Gajewskiej i zagroził jej pozwem. Posłanka KO ostatecznie przeprosiła Wąsika pisząc, że "już ma po dziurki w nosie przesłuchań w prokuraturze, na policji i w sądzie, gdzie dochodzi swoich praw".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodała też, że "jest zmęczona", a "wyborcy i rodzina po prostu jej potrzebują".
Dlatego oficjalnie wycofuję swoje słowa. Motywu modelek nie jestem w stanie znaleźć, bo są archiwalne i nie mam do nich dostępu. Niech Pan się sądzi z innymi. Przepraszam, za moje słowa, Pan na pewno nigdy nie miał nic wspólnego z Pegasusem, podsłuchami i prześladowaniem ludzi - napisała ironicznie posłanka KO.
Wąsik wykorzystał przeprosiny. Udostępnił niewybredny wpis
Maciej Wąsik zatriumfował, ale przeprosiny Kingi Gajewskiej skomentował w dość nieparlamentarny sposób. Udostępnił wpis jednej z internautek, która napisała, że "Kinia ubrudziła zbroję".
PILNE i OFICJALNE! Kinia ubrudziła zbroje, ale próbuje jeszcze chojrakować. Kłamczucha przeprasza - napisała użytkowniczka pod pseudonimem "Jolka".
Czy Kinga Gajewska zareaguje na zaczepkę Macieja Wąsika? Być może to dopiero początek długiego konfliktu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.