Wielka Brytania mocno angażuje się w pomoc Ukrainie w walce z rosyjskim najeżdżą. Boris Johnson w czasie konferencji prasowej w Delhi przekazał, że jego kraj zwiększa wsparcie wojskowe dla Ukrainy.
Istnieje "realistyczna możliwość", że rosyjskie bombardowania Ukrainy będą trwać do końca przyszłego roku, a nawet, że Rosja będzie w stanie wygrać trwającą wojnę - przyznał brytyjski premier Boris Johnson.
Tymczasem po tym, jak Polska wysłała na Ukrainę swoje czołgi T-72, w naszej bazie powstała wyrwa. Brytyjskie ministerstwo obrony "potwierdziło", że Wielka Brytania wysyła do naszego kraju czołgi bojowe Challenger 2 w celu uzupełnienia luki.
Jak podkreśla rmf24, to maszyny, które brytyjska armia ma na stanie, a które nie będą modernizowane. Jest ich w sumie prawie 80. Ale jak podkreśla, najpierw Challengery do Polski trzeba przerzucić, a potem wyszkolić czołgistów. Generał Deverall uważa, że może to potrwać nawet miesiące.
Challenger 2 to czołg podstawowy produkcji brytyjskiej pochodzący z pierwszej połowy lat 90. XX wieku. Jeden taki czołg kosztuje 4,2 mln funtów i waży 64 tony. Wozy te były w użyciu m.in. w Iraku i Bośni. Wielka Brytania, jak dotąd, nie straciła żadnego ze swoich challengerów.
Umowa z USA
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak na początku kwietnia podpisał z USA umowę zakupu 250 czołgów Abrams 3. generacji. Wartość pakietu, obejmującego także m.in. amunicję i pakiet logistyczny oraz szkoleniowy, opiewa na 4,74 mld dolarów.
Czytaj także: Czegoś takiego nie widziałeś. Wdowy pozują z rublami
Czołgi trafią do jednostek rozmieszczonych we wschodniej części Polski, na wschodnią flankę NATO. Jeszcze w tym roku polska otrzyma 28 egzemplarzy czołgów Abrams ze składów US Army, tak żeby można było już rozpocząć szkolenie polskich czołgistów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.