Mamerki, niewielka osada leśna w województwie warmińsko-mazurskim, to miejsce wyjątkowe dla pasjonatów historii. Podczas II wojny światowej znajdował się tam kompleks bunkrów, który służył jako kwatera główna niemieckich wojsk lądowych. Do dzisiaj zachowały się tam liczne militarne budowle.
Pomimo wieloletnich poszukiwań pamiątek z tamtych czasów, nie wszystko jeszcze zostało odkryte. Ze względu na rozległy obszar, nadal pojawiają się nowe znaleziska.
Od kilku lat na terenach prowadzone są intensywne poszukiwania, mające na celu odnalezienie kolejnych śladów obecności nazistów. Jest co odkrywać, ponieważ w latach 1940-1944 zbudowano tam na potrzeby Wehrmachtu około 250 obiektów, w tym 30 schronów żelbetowych. Niemcy opuścili ten teren bez walki w styczniu 1945 roku, nie zdążywszy wysadzić bunkrów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdzie znajduje się Bursztynowa Komnata?
Pytanie o los sprzętu i wyposażenia wojskowego pozostawionego przez Niemców wciąż intryguje historyków. Szczególne emocje budzi kwestia Bursztynowej Komnaty, której lokalizacja nadal pozostaje tajemnicą. Niektórzy spekulują, że może znajdować się właśnie na terenie Mamerek.
Dotychczasowe poszukiwania nie przyniosły rezultatów, lecz tej hipotezy wciąż nie można wykluczyć. Niemcy skradli skarby w 1941 roku, a trzy lata później w nieznanym do dziś miejscu schowali je w skrzyniach.
W ostatnich tygodniach, na terenie muzeum, odkryto starannie ukryte składowisko sprzętu wojskowego. Skrytka została zlokalizowana przy użyciu wykrywacza metalu. Poszukiwacze, działający za zgodą Lasów Państwowych oraz konserwatora zabytków, przystąpili do jej wydobycia przy pomocy łopat.
Czytaj także: Projektant z Ibizy zobaczył strój Probierza. Oto werdykt
Ślady nazistów w Mamerkach na Mazurach
Pierwsze fragmenty metalowych przedmiotów znajdowały się na głębokości około jednego metra. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że są to elementy kuchennego wyposażenia oraz różnego rodzaju wojskowe piece stalowe.
Ponadto w ziemi odnaleziono blaszane płyty, które mogą maskować dostęp do innych przedmiotów zgromadzonych pod powierzchnią. Dlatego, aby nich dotrzeć, trzeba wykonać kolejne prace.
Poszukiwacze już wystąpili do Lasów Państwowych i konserwatora zabytków z prośbą o wyrażenie zgody na użycie koparki. Istnieją duże szanse, że pod pierwszą warstwą zidentyfikowanych przedmiotów znajdują się następne – mówi Bartłomiej Plebańczyk z muzeum w Mamerkach.
Po uzyskaniu wymaganych zgód, planowane jest pogłębienie wykopu przy pomocy koparki do głębokości 2-4 metrów. Ten kolejny etap prac pozwoli na dokładniejsze zbadanie zawartości skrytki i ocenienie, co jeszcze może być ukryte w ziemi.