Już 1 września uczniowie ponownie zameldują się w szkołach. W następnych dniach, tygodniach i miesiącach czekać będą ich nowe wyzwania. W placówkach oświatowych po wakacjach nie zabraknie istotnych zmian.
Jedna z nich dotyczy etyki i religii. Uczeń będzie musiał wybrać któryś z tych przedmiotów. Zlikwidowana zostanie możliwość całkowitej rezygnacji z uczęszczania na lekcje etyki oraz religii.
Wybór niczego oznacza osłabienie wychowawczej funkcji szkoły, a szkoła ma funkcję wychowawczą, służebną wobec funkcji wychowawczej rodziny, ale jednak konieczną. I dlatego, jeśli ktoś nie wybiera religii, będzie musiał wybrać etykę - mówił Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki.
Problem z nauczycielami w polskich szkołach
Konieczność wyboru etyki lub religii budzi sporo kontrowersji. Podobnie zresztą jak kwestia kadry nauczycielskiej. TVN24 podaje, że w wyniku rezygnacji uczniów z religii, może dojść do tego, że zabraknie nauczycieli etyki.
Ministerstwo Edukacji i Nauki ma pewne rozwiązania. Zdecydowano się na finansowanie studiów podyplomowych, co ma poskutkować wykształceniem nowych nauczycieli etyki.
Pojawił się jeszcze jeden istotny wątek. MEiN podpisało umowy z siedmioma uniwersytetami o profilach katolickich. To sprawia, że kwestia bezstronności kadry wydaje się trudna do osiągnięcia.
Gdzie mają się kształcić przyszli nauczyciele etyki? Umowy podpisano z takimi placówkami jak Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, Akademia Ignatianum w Krakowie, a także Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie. Nie wszystkim rodzicom wybór przypadł do gustu.