Przypomnijmy: 10 października rozwiązali stosunek służbowy dwaj najważniejsi dowódcy wojskowi. Na rozstanie z armią zdecydowali się Szef Sztabu Generalnego gen. Rajmund Andrzejczak i Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych (DO RSZ) gen. br. Tomasz Piotrowski.
Krok ten wywołał wielkie zamieszanie i lawinę domniemań. Pojawiły się też obawy o ciągłość dowodzenia. Wtedy szybko doszło do przetasowań kadrowych. Szefem Sztabu Generalnego został były dowódca terytorialsów gen. Wiesław Kukuła. Fotel DO RSZ objął gen. Maciej Klisz.
Ponieważ Kukuła odszedł z fotela dowódcy generalnego, ten pozostaje na razie wolny. Obowiązki pełni gen. br. Marek Sokołowski. Podobnie jest w Wojskach Obrony Terytorialnej. Tam gen. Klisza zastępuje płk Krzysztof Stańczyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Lekki ukłon" prezydenta Dudy w stronę nowego rządu
W poniedziałek 6 listopada szef BBN ogłosił, że "w najbliższych dniach" nie będzie powołań dowódców. Prezydent ma się z tym wstrzymywać. Powodów jest kilka.
Po pierwsze, jak mówi o2.pl źródło zbliżone do Pałacu Prezydenckiego, prezydent "robi lekki ukłon" w stronę nowego rządu. Ma już "swojego" Szefa Sztabu Generalnego - bo jego relacje z gen. Kukułą są co najmniej dobre - a kadencja dowódcy generalnego trwa trzy lata. W wypadku zmiany rządu i pojawienia się nowego szefa MON ten musiałby układać relacje z kilkoma najwyższymi rangą dowódcami.
Moim zdaniem to dobra decyzja prezydenta. Za chwilę będzie zmiana na stanowisku ministra, nowe kierownictwo resortu. Pewnie ma to też kontekst gestu politycznego w stosunku do nowego rządu. O ciągłość dowodzenia nie mam obaw. Oczywiście potrzebni są szef i zastępca, ale przez krótki czas jedna osoba może wykonywać te obowiązki - dodaje były szef BBN gen. Stanisław Koziej.
Po drugie, Andrzej Duda nie pali się do namaszczenia kandydata, którego widziałby Mariusz Błaszczak. Chodzi o gen. Krzysztofa Radomskiego, szefa Inspektoratu Kontroli Wojskowej. To jeden z najbardziej zaufanych ludzi ministra w siłach zbrojnych, uchodzący za bat na niepokornych.
Wreszcie po trzecie, prezydent może zwlekać, ponieważ... niekoniecznie widzi w systemie kierowania i dowodzenia (SKiD) miejsce dla DG RSZ. Jest skierowany do sejmu projekt ustawy reformującej SKiD, w którym oba najważniejsze dowództwa: operacyjne i generalne, mają być zintegrowane w jedno Dowództwo Połączonych Rodzajów Sił Zbrojnych, któremu podlegałyby z kolei dowództwa rodzajów sił: wojsk lądowych, sił powietrznych i marynarki.
Co ciekawe, w projekcie nie ma wydzielonych obecnie, jako rodzaje sił zbrojnych, wojsk specjalnych, WOT i wojsk cyberobrony. Jest za to plan stworzenia wyszczególnionego jako rodzaj wojsk Dowództwa Komponentu Wojsk Medycznych. Nie wiadomo za to, jaki byłby los wymienionych wyżej wojsk specjalnych, WOT i wojsk cyberobrony. Być może więc prezydent liczy, że z nowym rządem łatwiej byłoby mu przeforsować swój projekt reformy, i z tego wynika ów "gest dobrej woli".
Czytaj też: Prezydent Andrzej Duda wygłosi orędzie. Tusk czy Morawiecki? Kiedy informacje, kto stworzy rząd?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.