Informacje o lokalizacji cmentarza pracownia zebrała na podstawie dokumentów różnych instytucji, jak chociażby archiwum Polskiego Czerwonego Krzyża, gdzie znajdował się szkic kwatery wojennej z 1945 r przy ulicy Dicksteina.
Była tam też imienna lista pochowanych tam niemieckich mieszkańców Wrocławia oraz żołnierzy Wehrmachtu. Zdobyliśmy też dokumenty z Niemieckiego Ludowego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi –mówił w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" dr Maksymilian Frąckowiak z Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych "Pomost".
- Dzięki temu udało nam się precyzyjne namierzyć lokalizację poszczególnych pochówków pojedynczych i masowych. Nie mieliśmy jednak pewności, czy groby nadal tam się znajdują. Braliśmy pod uwagę, że szczątki mogły zostać ekshumowane podczas jednej z powojennych akcji ekshumacyjnych - dodawał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poległym należy przywrócić tożsamość
Takie podejście nie dziwi, ponieważ tuż po wojnie we Wrocławiu ruszyła akcja porządkowa, w czasie której likwidowano cmentarze polowe i odkopywano masowe groby.
W ten sposób chciano zapobiec zagrożeniu sanitarnemu. Ciała zmarłych były przenoszone na cmentarze. Jednak jak widać nie wszystkie. Masowa mogiła z ulicy Dicksteina przetrwała w całości.
Byli to przeważnie zwykli mieszkańcy Wrocławia, którzy stracili życie głównie w wyniku bombardowań. Wśród nich byli urzędnicy, rzemieślnicy, a przede wszystkim osoby starsze i dzieci. We wspólnych mogiłach spoczęli członkowie rodzin – matki z dziećmi, małżonkowie oraz sąsiedzi czytamy na profilu pracowni "Pomost".
- Razem z cywilami pochowanych zostało 8 żołnierzy, należących głównie do formacji Volkssturm. Dzięki naszym działaniom przynajmniej kilka rodzin otrzymało informacje o losach swoich bliskich, którzy zginęli w czasie oblężenia Wrocławia - dodają eksperci.
Przy szczątkach znaleziono przedmioty codziennego użytku: buty, okulary, biżuterię czy pieniądze. Przy niektórych leżały też odznaczenia. Jeden z wojskowych miał obok siebie butelkę, a w niej dokumenty. Jednym z nich był akt zgonu.
W naszej pracy chodzi właśnie o to, aby osoby, które poszukują informacji o swoich bliskich, mogły ją uzyskać. Poległym, bez względu na narodowość, należy przywrócić tożsamość i pochować w imiennym grobie - wyjaśnia "Gazecie Wrocławskiej" dr Maksymilian Frąckowiak.
Szczątki ekshumowane z ulicy Dicksteina zostaną ponownie pochowane podczas specjalnej uroczystości na cmentarzu wojennym w Nadolicach Wielkich.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.