Do wypadku na M3 w stronę Miszkolca doszło w środę rano. Ciężarówka przebiła się przez barierkę na wiadukcie i zaczęła już spadać na autostradę, ale w ostatniej chwili się zatrzymała.
O włos od tragedii. Kabina kierowcy ciężarówki zawisła kilka metrów nad węgierską autostradą, naczepa została natomiast na wiadukcie. Gdyby i ona zsunęła się z drogi, wypadek mógłby się zakończyć tragicznie.
Kierowca ciężarówki był w szoku. Zabrano go do szpitala, ale nie stwierdzono u niego obrażeń. Jak informuje portal maszol.ro, także żaden inny spośród uczestników ruchu nie został ranny.
Strażacy mieli problem. Do interwencji wezwano zastępy z miast Miszkolc, Tiszaújváros i Mezőkövesd. Potrzebny był dźwig, ale według węgierskich mediów niełatwo było znaleźć odpowiednią maszynę do tego zadania, dlatego akcja na autostradzie trwała kilka godzin. W końcu udało się sprowadzić dźwig z Debreczyna, który usunął ciężarówkę z drogi.
Policja wszczęła śledztwo. Dokładne okoliczności wypadku nie są znane. Media twierdzą, że kierowca ciężarówki mógł jechać z nadmierną prędkością, ale ustalaniem tego zajmie się policja.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.