Choć małżeństwa par tej samej płci na Węgrzech nie są możliwe, tak luka w prawie umożliwiała adopcję. Jeśli jeden z potencjalnych rodziców złoży wniosek o adopcję sam, może na nią liczyć, jeśli oczywiście spełnia odpowiednie warunki.
Nowa ustawa przewiduje zmianę w konstytucji. Definiowałaby od teraz rodzinę jako matkę (kobietę) i ojca (mężczyznę). W tym przypadku możliwość adopcji dziecka samemu - niezależnie od orientacji - będzie już niemożliwa.
Za propozycją stoi prawicowa partia rządząca Fidesz. Zmiany wywołały dyskusję również na innym polu. Ustawa przewiduje wychowywanie dzieci w "chrześcijańskiej interpretacji płci". Jeśli prawo zostanie uznane, według niego dzieci będą musiały "dorastać zgodnie z wartościami opartymi na tożsamości konstytucyjnej Węgier i kulturze chrześcijańskiej".
Czytaj także: "Liczyłem, że tak będzie zawsze". Dramat Lecha Wałęsy
To kolejny cios wymierzony w LGBT, ale nie tylko. Poprawki wprowadzone w ostatnich latach w węgierskim prawie bardziej wykluczają, niż łączą. Organizacje praw człowieka potępiły propozycję nowego projektu.
To kolejna tego typu inicjatywa rządu. W maju węgierski parlament przyjął już ustawę, która zakazuje osobom transpłciowym zmieniania płci przypisanej im po urodzeniu na oficjalnych dokumentach.