Przypomnijmy, że do niebywałej tragedii doszło 17 sierpnia około godziny 5:30 na dworcu w Sopocie. 23-latek czekał na pociąg SKM, którym miał wrócić do domu po spotkaniu z przyjaciółmi.
Na jego drodze stanął 20-letni Maksymilian S. Młody mężczyzna był pijany i agresywny. Podszedł do swojej ofiary i niespodziewanie wepchnął ją pod pociąg. 23-latek zmarł na miejscu. Miał wielonarządowe obrażenia ciała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Napastnik został natychmiast zatrzymany przez służby. Dzięki nagraniu z monitoringu, śledczy mają niezbite dowody na jego winę. Mężczyzna przebywa w areszcie. Usłyszał zarzut zabójstwa. Grozi mu dożywocie.
Bliscy nie mogą poradzić sobie z tragedią. Domagają się sprawiedliwości
Bliscy zmarłego 23-latka nie mogą ułożyć sobie życia od nowa. Trudno im pozbierać się po tragedii, która wstrząsnęła całą rodziną i przyjaciółmi.
Jest nam bardzo ciężko, nie dajemy sobie z tym rady. Codzienny płacz i tęsknota... Moja mama codziennie wypatruje w oknie, czy Kubuś wraca. Nie da się tego opisać, jak wygląda nasze życie teraz - mówi "Faktowi" wujek zamordowanego.
W ciężkim stanie są m.in. dziadkowie, którzy wychowywali 23-letniego Kubę po śmierci jego mamy. Znajomi i rodzina uruchomili zbiórkę na pomoc prawną. Mają nadzieję, że sprawca haniebnej zbrodni zostanie surowo ukarany za swój czyn.
Zbiórka ma na celu pomoc w zapewnieniu najlepszej opieki prawnej dla rodziny Kuby. Tak, by sprawiedliwości stało się zadość, by winny został prawidłowo ukarany. By już nigdy z rąk Maksymiliana S. nikomu nie stała się krzywda. Pozostała kwota zostanie przeznaczona na pokrycie kosztów pogrzebu oraz pomoc dziadkom, którzy wychowywali Kubę - piszą znajomi z klubu tenisowego, w którym trenował zamordowany.