Policjanci każdego dnia ciężko pracują, by kryminaliści czy sprawcy wykroczeń ponieśli odpowiedzialność za swoje czyny. Bywają jednak przypadki, że mundurowi nie muszą się wcale mocno starać, by zaciągnąć przestępców przed wymiar sprawiedliwości.
Nietypowy finał policyjnej interwencji
Oprócz wyrafinowanych zbrodniarzy, planujących swoje występki w najdrobniejszych szczegółach i latami skutecznie ukrywającymi się przed służbami, po Polsce grasuje też wielu drobnych, nieszczególnie utalentowanych w tych sprawach rzezimieszków. Z takimi miała ostatnio do czynienia pruszkowska policja.
W ubiegłym tygodniu funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie (województwo mazowieckie) otrzymali zgłoszenie do kłótni, do której miało dojść w mieszkaniu na jednym z osiedli. Wezwanie napłynęło od kobiety, skarżącej się zachowanie na swojego partnera.
Mundurowi wybrali się we wskazane miejsce. Na wstępie prowadzonych czynności wylegitymowali obie osoby będące stronami sporu. Wtedy na jaw wyszła zaskakująca prawda. Okazało się, że zgłaszająca zdarzenie kobieta jest... poszukiwana nakazem doprowadzenia przez Sąd Rejonowy w Pruszkowie.
38-latka ma do odbycia karę 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności. Kobieta została zabrana na komendę, a następnie decyzją sądu trafiła do zakładu penitencjarnego. Przy okazji nagłośnienia tej nietypowej sprawy pruszkowscy policjanci zwrócili się do społeczeństwa z apelem:
Policjanci pruszkowskiej komendy przypominają, że za pomoc w ukrywaniu sprawcy przestępstwa grozi odpowiedzialność karna wynikająca z art. 239§1 kodeksu karnego - informuje kom. Karolina Kańka z KPP w Pruszkowie.