Do redakcji Tygodnika Podhalańskiego zgłosiła się pani Lucyna, która wraz z mężem przyjechała do Zakopanego z drugiego końca Polski. Kobieta była świadkiem pewnego wypadku, dlatego wezwała karetkę.
Pogotowie na miejsce zdarzenia przyjechało blisko po godzinie od wezwania. - Tłumaczyli nam, że mają tylko dwie karetki na cały region. To skandal - mówiła turystka. - Czekając na pomoc przemokliśmy do suchej nitki, ta starsza pani też - dodała.
Okoliczności zdarzenia
Do zdarzenia doszło dziś (24 maja) rano na ulicy Stromej w Zakopanem. - Rano syn wyszedł na balkon i widział, jak starsza kobieta się wywróciła na ulicy i rozbiła głowę - relacjonuje pani Lucyna, która od razu zadzwoniła po karetkę.
Z przekazanych informacji wynika, że o godzinie 9.40 dyspozytorka przyjęła zgłoszenie. Warto również podkreślić, że turystka jest po szkole medycznej, dlatego bardzo szybko pobiegła do samochodu po apteczkę i folię termiczną.
- Udzieliłam tej pani pierwszej pomocy, okryłam ją folią termiczną. Miała rozbity nos i ranę do zszycia na głowie. A jakie obrażenia wewnętrzne? Trudno powiedzieć bez badań, bo to rozbita głowa. Pani po siedemdziesiątce. Może mieć wstrząs mózgu. Nie wiadomo - dodała pani Lucyna.
Czas upływał, a karetka nie nadjeżdżała. W związku, z czym pan Wojciech, mąż udzielającej pomocy turystki, ponownie zadzwonił pod numer alarmowy. - Zadzwoniłem jeszcze raz, i jeszcze raz - mówi. Była wówczas godzina 10.08.
Dyspozytorka za każdym razem potwierdzała, że karetka już jedzie. - Dodała, że mamy cierpliwie czekać. Że nic nie poradzi na deszcz, że w takiej sytuacji najlepiej, żebym wzięła poszkodowaną do domu. Ale jak? Ja mieszkam 600 kilometrów stąd!? - pytała wzburzona turystka.
Turystka: Zakopane w sezonie powinno mieć dużo więcej karetek
Karetka w końcu dotarła na miejsce zdarzenia. Była wówczas godzina 10.30, czyli od chwili wezwania minęło 50 minut.
- To nie powinno tak być. Przecież to starsza osoba, całkowicie przemoczona od tego siedzenia na asfalcie. Ja zresztą też. A nie wiadomo co jej się stało, bo miała rozbitą głowę - powiedziała pani Lucyna.
Podkreśliła również, że "Zakopane w sezonie powinno mieć dużo więcej karetek niż normalnie". - Bo bez tego nie ma szans, by ratować sprawnie poszkodowanych, czy to w wypadkach, czy w sytuacjach takich jak ta dziś rano - powiedziała.
Czytaj również: Dramat 7-latki w Kielcach. Ojciec dziecka doniósł na byłą żonę