W poniedziałek odbyła się wirtualna konferencja prasowa szefa WHO. Tedros Adhanom Ghebreyesus powiedział dziennikarzom, że organizacja wyśle do Chin zespół badaczy. Mają zająć się ustalaniem przyczyn wybuchu pandemii COVID-19.
Mamy nadzieję, że znajdziemy się na miejscu jak najszybciej – stwierdził dr Tedros.
Niezależne śledztwo w sprawie koronawirusa. WHO chce zbadać przyczyny
Warto przypomnieć, że WHO miało przeprowadzić niezależne śledztwo w sprawie koronawirusa w Wuhan już w lutym. Naukowcy ukryli wtedy jednak to, że poszli na znaczne ustępstwa wobec Państwa Środka. Tym samym utracono prawdopodobnie szansę na odnalezienie przyczyn wybuchu pandemii.
30 stycznia WHO ogłosiła stan zagrożenia epidemiologicznego. Jego wprowadzenie poparli wszyscy członkowie komitetu organizacji, poza przedstawicielem Chin. WHO stwierdziła w swoim raporcie konieczność przeprowadzenia niezależnego śledztwa.
Choć do Pekinu przybył w połowie lutego zespół 6 ekspertów WHO, nie wiedzieli oni, że tak naprawdę nie będą mogli zbadać źródła wirusa. Kierownictwo organizacji negocjowało bowiem po cichu z chińskim rządem warunki śledztwa. Ustalone przez WHO zasady odsunęły na bok jej własnych ekspertów.
W wynegocjowanych pomiędzy Chinami, a Światową Organizacją Zdrowia zaleceniach wskazano, że naukowcy nie powinni zajmować się przyczynami wybuchu pandemii. Badacze okazali także zakaz kwestionowania początkowej odpowiedzi Chin na pierwsze ognisko choroby. Ponadto, naukowcy nie odwiedzili targu żywych zwierząt w Wuhan, gdzie miał po raz pierwszy pojawić się wirus. Śledztwo było zatem tylko iluzoryczne.
Chiny zostały całkowicie wybielone w pierwszym raporcie WHO. Niewiele więcej jednak można było zrobić – ocenił profesor Uniwersytetu Georgetown Lawrence Gostin.
WHO oddało poprzednie śledztwo Chinom?
W teorii badanie źródeł wirusa wciąż postępuje. Pekin niedawno zatwierdził listę zewnętrznych śledczych. Jak podaje jednak "New York Times", WHO zgodziła się jednak, aby kluczowe części dochodzenia – dotyczące pierwszych pacjentów w Chinach i roli, jaką odegrał w wybuchu epidemii targ zwierząt w Wuhan – były prowadzone przez chińskich naukowców.
Dokumenty, o których pisze "New York Times", nigdy nie ujrzały światła dziennego. Wynika z nich, że eksperci WHO mają "rozszerzać, a nie powielać" badanie prowadzone przez Chiny. WHO pochwaliło Pekin za współpracę, odmówiło natomiast podania szczegółów negocjacji.
WHO prawdopodobnie priorytetowo traktuje możliwość wjazdu do Chin swoich naukowców – stwierdził Gian Luca Burci, były radca prawny organizacji.
Obejrzyj także: WHO: ''Koronawirus może nigdy nie odejść"