Apel to efekt wyprawy zespołu naukowców WHO do Chin w celu zbadania źródeł COVID-19. Jak twierdzą badacze, zamknięcie targów dzikich zwierząt znacznie przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa globalnego łańcucha dostaw żywności. Oprócz WHO, pod wezwaniem podpisały się także Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt (OIE) oraz Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ).
Zwracamy się do rządów krajowych o zawieszenie handlu żywymi ssakami w celach spożywczych lub hodowlanych. Apelujemy o zamknięcie targowisk dzikich zwierząt, jeżeli nie da się wprowadzić odpowiednich regulacji minimalizujących zagrożenia epidemiologiczne – można przeczytać w dokumencie.
WHO chce zamknięcia targów dzikich zwierząt. "Przyczyni się do zmniejszenia zagrożenia epidemiologicznego"
Targi dzikich zwierząt są szczególnie popularne w Azji oraz Afryce. Zdaniem naukowców, to one mają być odpowiedzialne za ponad 70 chorób zakaźnych pochodzenia zwierzęcego. Dlatego tak ważne ma być zamknięcie tego typu obiektów.
Te oraz inne zalecenia przyczynią się do zmniejszenia ryzyka występowania zoonoz (chorób odzwierzęcych – red.) – napisał w mediach społecznościowych Peter Embarek z WHO.
W zeszłym roku Chiny zakazały handlu dzikimi zwierzętami na mięso. Wielu ekspertów zwraca jednak uwagę, że nowe przepisy są dziurawe. Wciąż mają pozwalać na sprzedawanie na bazarach niektórych gatunków zwierząt podatnych na choroby.
To nie jest nowa rekomendacja, ale pandemia COVID-19 ponownie zwróciła naszą uwagę na to zagrożenie. Koronawirus pozwala dostrzec skalę konsekwencji, jakie może nieść za sobą handel dzikim zwierzętami na bazarach – powiedziała na konferencji prasowej rzeczniczka WHO Fadela Chaib.
Czytaj także: Natychmiastowa reakcja. WHO obawia się najgorszego
Choroby pochodzenia zwierzęcego. Mają rozprzestrzeniać się na targowiskach
Zdaniem członków zespołu WHO, który odwiedził targ dzikich zwierząt Huanan w Wuhan w poszukiwaniu źródła koronawirusa, patogen najprawdopodobniej przedostał się na ludzi z nietoperzy. Badacze podkreślają, że najprawdopodobniej w tym procesie uczestniczył jeszcze inny gatunek zwierząt.
Kiedy dzikie zwierzęta są trzymane w klatkach lub zagrodach, poddawane ubojowi na otwartych przestrzeniach targowych, obszary te są skażone płynami ustrojowymi, odchodami i innymi odpadami. Zwiększa to ryzyko przeniesienia się patogenów na pracowników i klientów bazaru. Potencjalnie może to powodować także rozprzestrzenianie się choroby wśród innych gatunków zwierząt na targu – twierdzi WHO w najnowszym dokumencie.
Większość pojawiających się wśród ludzi chorób zakaźnych ma pochodzenie zwierzęce. Badacze wymieniają tutaj głównie ebolę czy wirusa Nipah. Do tego patogenów odzwierzęcych należą także chociażby gorączka Lassa oraz gorączka krwotoczna Marburga.
Obejrzyj także: Nietoperze jak inkubatory. Są odporne na groźne wirusy