"Wiadomości" w TVP znowu nieco nagięły fakty. Tym razem mowa o różnicach cenowych między Polską a Niemcami. Dyskusję podjęto ze względu na post Adama Bodnara, który odbierał nagrodę Dialogpreis, przyznawaną przez Federalny Związek Towarzystw Niemiecko-Polskich. Z tej okazji napisał kilka słów o relacjach z naszym zachodnim sąsiadem. Dziennikarz "Wiadomości" Maciej Sawicki postanowił pokazać, że wcale nie jest tak kolorowo, a Polska jest Niemcom "polityczno-gospodarczo podległa". Dowód? Różnice cenowe między Lidlem w obu krajach.
Porównanie Bodnara niepokojąco przypomina niemiecką retorykę z czasów okupacji, kiedy Niemcy uważali Polaków za podludzi i traktowali, jak zwierzęta – mówił Maciej Sawicki.
polityczno-gospodarcza podległość to także gorszej jakości produkty, choć droższe niż za Odrą - usłyszeliśmy na wizji.
Jak czytamy w raporcie Brandenburskiej Centrali Konsumenckiej, niemiecka chemia gospodarcza, słodycze i kosmetyki są w Niemczech o 20 proc. tańsze niż w Polsce. Dotyczy to cen tych samych produktów - mówi dziennikarz "Wiadomości"
Sawicki powołał się na fragmentu artykułu portalu "Money.pl". Podał przykłady tego, że w polskim Lidlu bywa taniej, niż w niemieckim, zapomniał jednak, że w materiale "Money.pl" wspomniano też o tym, że są rzeczy, które w Polsce są tańsze niż za zachodnią granicą. Co więcej, "Wiadomości" nie wspomniały, że na temat różnic cenowych wypowiedział się sam rzecznik Lidla w Polsce.
Na poziom cen produktów w danym kraju wpływa wiele czynników, w tym m.in.: wielkość dokonywanych zamówień u dostawców, koszty transportu i magazynowania, kursy walut, wysokość VAT, akcyza czy koszt produkcji opakowań. W związku z tym ceny produktów mogą się różnić dla poszczególnych krajów – mówiła portalowi Aleksandra Robaszkiewicz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.