O Agnieszce Glapiak zrobiło się głośno w drugiej kadencji Prawa i Sprawiedliwości. Obecna wiceszefowa KRRiT była wówczas jedną z twarzy zmiany, jaka miała miejsce w polskiej armii. To w jej obowiązkach było przyśpieszone szkolenie nowych generałów, którymi Antonii Macierewicz obsadzał najważniejsze stanowiska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak nawet pomimo zmiany ministra Obrony Narodowej, pozycja Glapiak nie ulegała zmianie. Wciąż cieszyła się sporym uznaniem obozu rządzącego, który w 2022 roku postanowił obsadzić ją na stanowisku wiceszefowej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Tam jej głównym zadaniem była "obrona" polskości telewizji w Polsce.
Zmiana stanowiska w zamian za podwójną pensję
Jak wskazuje "Gazeta Wyborcza", rozpoczęcie pracy w KRRiT wymagało od Agnieszki Glapiak pewnych ustępstw. Według ustawy, chcąc w niej pracować, musiała zawiesić swoją dotychczasową działalność w Akademii Sztuki Wojennej. To oczywiście wiązało się z jednoczesną rezygnacją z przyjmowanej tam pensji.
Czas jednak pokazał, że nawet na tę niedogodność udało się znaleźć rozwiązanie. Tym okazała się niespodziewana zmiana stanowiska z administracyjnego na dydaktyczno-naukowe. W takim układzie, nic nie stało na przeszkodzie jednoczesnego pobierania pensji zarówno z Akademii Sztuki Wojennej, jak i KRRiT.
To wygląda jak myk prawny, by obejść zapisy ustawy medialnej. Stanowisko administracyjne zostało zamienione na dydaktyczno-naukowe[...] Dzięki temu Agnieszka Glapiak nadal mogła zarabiać w Akademii oraz w KRRiT. - mówi cytowany przez Gazetę Wyborczą ekspert od prawa medialnego.
Warto przypomnieć, że to właśnie Agnieszka Glapiak była beneficjentką wypłacanych przez MON nagród. Wówczas to odchodzący z urzędu minister postanowił na koszt ministerstwa ufundować "oddanym obronności państwa" prezenty. W przypadku wiceszefowej KRRiT okazał się nim wart 6 tys. złotych zegarek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.