Na godzinę 15.50 w świąteczny poniedziałek małopolscy strażacy odnotowali 220 interwencji. Głównie dotyczyły połamanych drzew, uszkodzonych linii energetycznych czy zerwanych dachów. Ale były też przypadki dramatyczne, gdzie niewiele mogli pomóc.
W przeciągu trzech godzin na Podhalu zginęło pięć osób. Potwierdził to w rozmowie z nami mł. kpt. mgr Hubert Ciepły rzecznik prasowy Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej. Jak przyznał, sytuacja nadal jest trudna.
Cały czas wyjeżdżamy do różnych zgłoszeń. Mam nadzieję, że więcej tragedii już nie będzie. Najsilniejszy wiatr mamy już raczej za sobą, to była chwila - powiedział portalowi o2 mł. kpt. mgr Hubert Ciepły.
Czytaj także: Dziecko przygniecione przez drzewo w Zakopanem. Nie żyje
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragiczny bilans wichur w Małopolsce
Zaczęło się w Zakopanem. Około godz. 11.00 drzewo przewróciło się prosto na samochód, w którym siedziała 23-latka. Kobieta zginęła na miejscu, mimo długotrwałej akcji ratunkowej. Do drugiego zdarzenia doszło na ul. Gładkie około godz. 13.00. Tam na 9-letniego chłopca zawaliło się drzewo.
Pomimo że został szybko przetransportowany do szpitala, to jednak jego życia nie udało się uratować. Trzecia tragedia miała miejsce w Rabce-Zdroju (powiat nowotarski) około godz. 14.00. To tutaj na kolejny samochód zawaliło się drzewo, które powalił wiatr.
Złamane drzewo przygniotło dwie osoby dorosłe i dziecko. Pomimo udzielonej pomocy nie udało się ich ratować. W drodze były śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ale zostały zawrócone do baz w Krakowie i na Śląsku, bo obecni na miejscu lekarze stwierdzili zgon poszkodowanych.
Zginęły kobiety w wieku 44 lat oraz 69 lat, a także 7-letni chłopiec. Zwłoki wszystkich trzech osób zostały wydobyte spod konarów - przekazała w rozmowie z nami rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie podinsp. Katarzyna Cisło.
Śledztwa zostaną wszczęte z urzędu, jak zawsze w takich przypadkach. Teraz sprawami z Zakopanego oraz Rabki-Zdrój zajmuje się policja, która będzie prowadzić śledztwa pod nadzorem prokuratora. Śledczy sprawdzą, czy tragedii można było uniknąć.
Straż pożarna apeluje po niespokojnym poniedziałku
Służby z województwa małopolskiego apelują do mieszkańców i turystów o pozostanie w domach oraz o zachowanie ostrożności. Nadal będzie wiało i zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców wciąż jest realne.
Nie wchodźmy do lasów, parków, ani na szlaki. Jeżeli mamy znajomych bądź rodzinę, która aktualnie jest na wypoczynku w górach, zadzwońmy do nich i zapytajmy, czy są bezpieczni. Ważne jest także, abyśmy nie zostawiali aut w pobliżu drzew czy linii energetycznych - zaapelował w rozmowie z o2 rzecznik prasowy małopolskiej straży pożarnej.
Monitorowanie sytuacji wciąż jest konieczne. Rzecznik dodał, aby osoby znajdujące się w Tatrach oraz w całym województwie małopolskim, sprawdzały komunikaty dotyczące silnego wiatru. Ten ma jeszcze dokuczać ludziom przez najbliższych kilka, a może i kilkanaście godzin.
IMGW podniosło poziom alertu
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej podniósł stopień ostrzeżenia przed silnym wiatrem.
Prognozuje się wystąpienie silnego wiatru o średniej prędkości do 45 km/h, w porywach do 100 km/h, z południa - przekazuje IMGW.
Ostrzeżenie drugiego stopnia o silnym wietrze dotyczy południa kraju, w tym również Małopolski. Wiatr w tych regionach powieje w porywach większych niż 85 km/h, ale mniejszych niż 115 km/h. Jak długo będzie wiało? IMGW twierdzi, że nawet do późnych godzin wieczornych w poniedziałek, albo nocnych z poniedziałku na wtorek.