Szósta dywizja to jednak z większych obietnic Mariusza Błaszczaka. Tylko, że oprócz szumnych zapowiedzi na razie nie idą za nią konkrety. Żołnierze podchodzą do tego co najmniej powściągliwie. Warto też zadać pytanie jak mają się te obietnice do planów NATO?
Dlaczego jest to tak istotne? Na lipcowym szczycie NATO w Wilnie zatwierdzone zostały tzw. regionalne plany obronne. Określają one sposób reagowania Sojuszu na agresję. W istocie rzeczy - każdą, jednak obecnie za największe zagrożenie uznaje się agresję rosyjską.
Plany te to - mówiąc najogólniej - zbiór wytycznych, dotyczących działań, które dane państwo powinno podjąć w przypadku napaści zbrojnej. Wszystkie państwa członkowskie Sojuszu mają oczywiście swoje plany obronne na wypadek wojny. Wkomponowują się w planowanie obronne Sojuszu, którego podstawą jest obrona kolektywna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na razie wróćmy jednak do Polski, choć temat planowania NATO jeszcze się pojawi. Wysłaliśmy do resortu obrony szereg pytań, dotyczących zapowiedzi utworzenia dywizji. Z nadzieją, że jest inaczej, niż mówił w rozmowie z o2.pl były Szef Sztabu Generalnego, Mieczysław Gocuł.
Jest tajne, bo nie jest jawne
Zapytaliśmy m.in. czy znana jest docelowa struktura sił zbrojnych, w której funkcjonować będzie dywizja? Kiedy rozpocznie się jej formowanie i czy będzie się to wiązało z powstawaniem nowych jednostek? Odpowiedź w większości przypadków okazała się być - jak odpisał resort - informacją niejawną. Zapytaliśmy również, czy formowanie nowej dywizji zostało ujęte w regionalnym planie obronnym NATO.
Plany obrony NATO stanowią informację niejawną. Każda zmiana potencjału, czy zdolności kraju członkowskiego jest uwzględniana w stosownych dokumentach Sojuszu - podaje MON.
Kolejne pytanie, skierowane do MON, brzmiało: "w jakich dokumentach strategicznych uwzględniono stworzenie szóstej dywizji?" Jak mówi o2.pl były zastępca dyrektora Zarządu Wywiadu Międzynarodowego Sztabu Wojskowego NATO, gen. Jarosław Stróżyk, "mówiąc o takich związkach taktycznych jak dywizje, zapowiedzi ich utworzenie powinny wynikać ze strategicznych dokumentów obronnych. Nie stworzy się jednostki ad hoc, na podstawie zapowiedzi ministra". Jaka była odpowiedź?
Formowanie każdego związku taktycznego wymaga ujęcia w stosownych dokumentach dotyczących programowania rozwoju Sił Zbrojnych RP, co w przypadku "szóstej dywizji" jest obecnie przedmiotem prac - pisze resort.
Czy zatem oznacza to, że decyzja o stworzeniu dywizji nie była poprzedzona planowaniem i analizami, a jest wyłącznie kwestią "pilnej potrzeby propagandowej"? Pozostaje mieć nadzieję, że odnosi się to do zapowiedzi Mariusza Błaszczaka z czerwca, który wtedy mówił o budowaniu kolejnych dywizji, a prace analityczne i koncepcyjne faktycznie są prowadzone.
Co z ludźmi?
Kolejna kwestia to zasoby ludzkie. Do stworzenia nowej dywizji zwyczajnie potrzeba ludzi, którymi się ją obsadzi. Minister chwalił się, że Wojsko Polskie liczy już 180 tys. żołnierzy. Zapytaliśmy więc MON, czy obecne stany osobowe pozwalają na wystawienie czterech dywizji w pełnym ukompletowaniu na czas pokoju? Innymi słowy: czy obsadzone są etaty, przewidziane do funkcjonowania jednostki w okresie pokojowym. Jaka była odpowiedź MON?
Szczegółowe dane dotyczące ukompletowania jednostek wojskowych są informacją niejawną.
Warto zresztą zaznaczyć, że stan ukompletowania armii to w ogóle osobna kwestia. Minister z dumą pisze w mediach społecznościowych o 180 tys. żołnierzy pod bronią. MON zaś, w odpowiedzi na nasze pytania, pisze: "obecnie Wojsko Polskie liczy ponad 175 tys. żołnierzy pod bronią". Z czego wynika różnica 5 tys. żołnierzy? Nie wiadomo. Ilu nowych ludzi potrzebnych będzie do sformowania nowej jednostki?
Dostosowanie liczby żołnierzy będzie wynikało ze struktur nowego związku taktycznego. Przewidywane struktury i szacunkowe stany zostały ujęte w dokumentach niejawnych - twierdzi MON.
A co z NATO?
Wróćmy w tym miejscu na Sojuszu Północnoatlantyckiego. Cytowany już wyżej gen. Stróżyk uspokaja, że "na tym etapie nie ma przełożenia na planowanie NATO. Być może jeśli te dywizje faktycznie powstaną – a mówimy o perspektywie 5, 10 lat – to wtedy zostanie to przedstawione NATO i prawdopodobnie podejmowane będą jakieś decyzje kierunkowe".
Natomiast w tym momencie jest to nasza, suwerenna decyzja o wzmacnianiu potencjału, do której mamy absolutnie prawo. Ale problem jest gdzieś indziej. Nawet, pomimo powołania IV dywizji, nie powstały nowe batalionowe grupy bojowe, to jest mieszanie cały czas w tym samym kotle. To wymaga czasu, ludzi, sprzętu i szkoleń. I pieniędzy, którymi trzeba będzie wszystkie te wymienione składowe opłacić - mówi oficer.
Nieco inaczej mówi o tym doświadczony oficer, służący w jednej z istotnych jednostek NATO-wskich. Jest w czynnej służbie, nie możemy ujawnić jego nazwiska.
My planowanie obronne w NATO, jako Polska, na poziomie operacyjnym, zakończyliśmy w maju. Pomysł 6. dywizji pojawił się teraz, wiec odpowiedź na pytanie, czy ta nowa dywizja została ujęta w planach Sojuszu jest oczywista: nie została - mówi rozmówca o2.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.