Ślady należały do niedźwiedzia brunatnego, który w tej porze roku powinien być w stanie hibernacji. Zdaniem pracownika parku zwierze prawdopodobnie wybudziło się z powodu wysokiej, jak na grudzień, temperatury. To może mieć spore konsekwencje. "Przez takie przebudzenie, gdy teraz chodzi i traci zbędnie energię (...) wcześniej zgłodnieje na przedwiośniu i będzie zmuszony do wcześniejszego wyjścia z gawry, by poszukać pożywienia, gdy go będzie jeszcze niewiele" - ostrzega Marcin Trybała pracownik Babiogórskiego Parku Narodowego.
Maciej Moskwa, ratownik Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego prosi wszystkcih turystów o ostrożność. "Bądźmy ostrożni wędrując szlakami Królowej Beskidów, bo nie jesteśmy na nich sami" - napisał.