Chińskie władze ogłosiły sukces. Chiny testują nowe rakietowe pociski antybalistyczne i z zadowoleniem poinformowały, że udało się przechwycić wszystkie cele. Nie ujawniono jednak żadnych szczegółów.
W chińskich mediach społecznościowych pojawiły się nagrania. Rzekomi świadkowie ćwiczeń wojskowych pochodzą z terenów od Pekinu do regionu autonomicznego Sinciang. Oficjalnie wiadomo jedynie, że przed testem władze wydały zakaz lotów w pobliżu Centrum Startowego Satelitów Taiyuan w północnych Chinach.
Test miał charakter obronny i nie był skierowany przeciwko żadnemu konkretnemu państwu - zapewniają chińskie władze.
Dotąd tylko Amerykanie mogli to zrobić
Do tej pory tylko Stany Zjednoczone były w posiadaniu technologii zwanej potocznie tarczą antyrakietową. Inne kraje opracowują własne systemy obronne tego rodzaju, ale najczęściej ze wsparciem samych Amerykanów, tak jak ma to miejsce w przypadku Izraela.
Przecieki z chińskiego ministerstwa obrony sugerują, że ostatnie testy były ostrzeżeniem dla Indii. Gazeta "The South China Morning Post" stwierdza ponadto, że to "wiadomość wysłana światu".
To technologia, którą Chiny rozwijają od dawna. Czwartkowy test może mieć na celu ostrzeżenie Indii, które stosowały strategię szantażu nuklearnego w kontaktach z Chinami - twierdzi źródło "The South China Morning Post".
Przed Chinami wciąż jednak daleka droga
Szczerze mówiąc, chińska technologia antybalistyczna średniego zasięgu nadal nie jest w stanie zniszczyć rakiet nuklearnych ze Stanów Zjednoczonych i Rosji - przyznaje to samo źródło.