Pan Aleksander Dyczek wraz z żoną prowadzi gospodarstwo turystyczne Arendel w Wielkopolsce (wieś Włodzimirów). Niestety, niedawno właścicieli spotkała prawdziwa tragedia. Stracili z hodowli aż sześć z siedmiu reniferów. Temat opisuje "Onet".
Sześć martwych reniferów. Właściciel nie wierzy w hipotezę policji
Koszmar rozegrał się z początkiem maja bieżącego roku. "Kiedy zaalarmowali nas teściowie, którzy spędzali majówkę w jednym z domków, nie spodziewaliśmy się, że to, co zobaczymy za chwilę, będzie wyglądało jak sceny z horroru" - mówił dla "slupca.pl".
Sprawę zgłoszono od razu na policję. Mundurowi przyjęli, że za śmiercią zwierząt stoją bezpańskie psy lub wilki. Zaraz po dramatycznym zdarzeniu zostały pobrane przez Instytut Zootechniki w Balicach próbki do badań. Ich wyniki nie zostały jednak publicznie ujawnione.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z tym jednak nie zgadza się zdruzgotany gospodarz, który twierdzi, że w miejscu zdarzenia widział czworonoga z obrożą, a jego teściowa - kolejnego. Chce ukarania nieodpowiedzialnych właścicieli psów. Dodaje, że zwierzęta podkopały ogrodzenie i dostały się na prywatny teren, gdzie przebywały jego renifery.
Wiem, że niektóre wilki też mają obroże z lokalizatorami, ale widziałem na pewno psa. Teściowa widziała też drugiego, mniejszego - tłumaczył w "RMF FM".
"Winnych będziemy szukać, aż do skutku i zrobimy wszystko, co się da, by zostali ukarani z całą możliwą mocą"- dodawał dla "Interii". Straty rzekomo oszacowano na 200 tysięcy złotych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.