Kościół nie prowadzi statystyk dotyczących tego, ile osób zdecydowało się na apostazję. Jeśli takowe powstają nie są dostępne dla opinii publicznej. Posłowie z ramienia Lewicy postanowili zmienić tę kwestię i policzyć, ile osób zdecydowało się odejść z Kościoła.
Kościół odmawia podania liczby tych, którzy z niego wystąpili, bo swój wątpliwy mandat do wtrącania się w każdy aspekt naszego życia opiera na rzekomo ogromnej liczbie Polek i Polaków należących do tej instytucji i wspierających jej działania. Przy tym, nie odnosi się do liczby ludzi realnie biorących udział w kościelnych rytuałach (to mniej niż 30 proc. Polek i Polaków, czyli mniejszość) - można przeczytać na stornie.
Zainteresowanie apostazją wzrosło szczególnie w tym roku. Wpływ na tę kwestię miały na pewno liczne problemy, z którymi musiał zmierzyć się Kościół w ostatnim czasie. Chodzi przede wszystkim o głośne już na całym świecie sprawy tuszowania pedofilii.
Z wiadomych przyczyn Kościół nie jest też pomocny w kwestii tego, jak wypisać się ze wspólnoty. Strona licznikapostazji.pl ma nie tylko pomoc w stworzeniu statystyk, ale i w znalezieniu informacji, jak dokonać apostazji.
Po skandalicznym wyroku Trybunału Konstytucyjnego mgr Julii Przyłębskiej możemy zaobserwować falę odejść od Kościoła. Ona jest tak duża także dlatego, że ludzie widzą skalę przestępstw w Kościele, to, że Kościół milczy w sprawie gwałtów i nie reaguje z empatią w stosunku do ofiar. Chcemy poznać, jak duża jest skala tego zjawiska - powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus podczas środowej konferencji prasowej.