Rzecznik MobileUK uważa, że przyczyna wandalizmu leży w teoriach spiskowych. Użytkownicy mediów społecznościowych od wielu miesięcy dzielą się fałszywymi doniesieniami o szkodliwości 5G. Jedną z konsekwencji działania sieci ma być właśnie pandemia koronawirusa.
Teorie rozpowszechniane na temat 5G są bezpodstawne i nie opierają się na wiarygodnych teoriach naukowych. Operatorzy telefonii komórkowej starają się utrzymać łączność z Wielką Brytanią, a nierozważne dyskusje (o teoriach spiskowych – przyp. red.) mogą spowodować niezliczone szkody – powiedział rzecznik MobileUk w rozmowie ze "Sky News".
Przeczytaj także: Odkryli to dzięki Google Maps. Już pojawiły się teorie spiskowe
Brytyjscy wandale niszczą maszty 5G
Jak podaje "Mirror", tylko część ze zniszczonych masztów stanowiło przekaźniki 5G. Jak zauważa rzecznik MobileUK, sprawcy przestępstwa rzeczywiście narażają się na niebezpieczeństwo. Nie wynika ono jednak z rzekomej szkodliwości sieci, lecz ryzyka porażenia prądem lub upadku z wysokości w trakcie dokonywania aktów wandalizmu.
Rzecznik podkreślił, że obecnie pracownicy medyczni starają się skupiać na walce z pandemią. Tymczasem są zmuszeni pomagać osobom, które zostały ranne w trakcie niszczenia masztów 5G. Przypomniał, że to właśnie dzięki sieci komórkowej ratownicy są w stanie odbierać połączenia telefoniczne od ludzi potrzebujących ratunku.
Przeczytaj także: Były tenisista ma teorię spiskową o koronawirusie. "To przygotowanie do czipizacji"
Ciągłe ataki na infrastrukturę mobilną stanowią zagrożenie dla życia. (...) Ludzie muszą zrozumieć, że niszcząc te maszty w rzeczywistości narażają życie, ponieważ na tych masztach polegają ratownicy (medyczni – przy. red) – cytuje rzecznika MobileUK "Mirror".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.