Ryhor Kastusiou był przewodniczącym zlikwidowanej przez reżim Łukaszenki konserwatywnej partii Białoruski Front Ludowy (BNF). Zatrzymano go w kwietniu 2021 r. a pod koniec 2022 r. skazano na 10 lat pozbawienia wolności.
Kastusiou usłyszał m.in. zarzut "udziału w spisku w celu przejęcia władzy". 64-letni wówczas polityk nie przyznał się do winy.
Jego słowa potwierdziły ustalenia emigracyjnej organizacji byłych milicjantów ByPol, według których rzekomy spisek w rzeczywistości był prowokacją, której celem było zdyskredytowanie białoruskich opozycjonistów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ryhora Kastusiou trafił do kolonii karnej, gdzie oprócz pozbawienia wolności musiał podejmować się pracy przymusowej na rzecz reżimu. W niewoli znacznie pogorszyło się jego zdrowie. Zdiagnozowano u niego nowotwór.
Eksperci ONZ mówią o torturach
O ocenę do biura specjalnego sprawozdawcy ONZ ds. praw człowieka na Białorusi zwróciło się Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna".
Niezapewnienie odpowiedniego leczenia i opieki więźniowi w stanie krytycznym jest naruszeniem zobowiązań Białorusi w ramach prawa międzynarodowego w zakresie praw człowieka (…) Takie traktowanie można uznać za tortury - brzmiała odpowiedź.
Ryhor Kastusiou został skazany na w sumie 10 lat kolonii karnej za "zmowę w celu przejęcia władzy". Obrońcy praw człowieka alarmują o tym, że Kastusiou był brutalnie traktowany, wtrącany do karceru i tzw. celu specjalnej.
Pomimo starszego wieku i stanu zdrowia, Kastusiou był umieszczany w gorszych warunkach, niż przewiduje wyrok i był pozbawiony możliwości zaskarżenia tych działań ze względu na brak efektywnych środków ochrony prawnej - zaznaczyli.
Eksperci apelują o ułaskawienie 66-latka, złagodzenie kary lub zamianę pozbawienia wolności na inną formę kary. Kastusiou przebywa za kratkami od niemal trzech lat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.