System penitencjarny w najbliższych miesiącach ma przejść gruntowną reformę. Jednym z jej elementów będzie znaczące obniżenie liczby osadzonych w polskich więzieniach. Takie zmiany zapowiedziała w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wiceminister sprawiedliwości, Maria Ejchart.
Według opinii wiceminister, polskie więzienia są przeludnione. Twierdzi, że jest to efekt surowości prawa i polityki poprzedniego rządu. Nad zmianą tego podejścia pracuje niezależna od ministerstwa Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ministerstwu Sprawiedliwości udało się już zlikwidować cele, w których przebywało powyżej 10 osadzonych. Było ich 580, a wszystkie zniknęły z polskich więzień do końca stycznia.
Czytaj także: Odebrał kolegę z więzienia. Skończył tragicznie
Liczba osadzonych zostanie znacząco zredukowana
Celem jest jednak ograniczenie liczby osadzonych nawet o 20 tys. osób. Ma się to stać m.in. poprzez rozszerzenie stosowania dozoru elektronicznego. Już teraz - według opinii Ejchart - można wdrożyć takie rozwiązanie w odniesieniu do 4 tysięcy osadzonych.
Wiceminister sprawiedliwości zachęca także dyrektorów zakładów karnych do składania wniosków o przedterminowe zwolnienia. Pierwsze uzasadnione zwolnienia już nastąpiły, a o przyznaniu prawa do wcześniejszego zakończenia odsiadki decyduje sąd penitencjarny.
Jak wynika z danych, w przypadku składania wniosku przez dyrektora zakładu, aż 99% takich próśb jest przychylnie rozpatrywanych przez sąd. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku prośby o przedterminowe zwolnienie od obrońcy czy skazanego - skuteczność wynosi tutaj ok. 15 proc.
Wiceminister sprawiedliwości zapowiada także zwiększenie przestrzeni w celach w przeliczeniu na jednego więźnia. Ma ona wynieść nawet 6 metrów kwadratowych przy dotychczasowych trzech. Ponadto resort planuje zniesienie obowiązku kajdankowania każdego osadzonego.