Od początku marca rosyjskie władze odcinają swoim obywatelom dostęp do niezależnych mediów społecznościowych. Na początku marca Roskomnadzor zablokował działanie serwisu Twitter.
Czytaj także: Niemiec zawiadomił policję. Wstyd na całą Polskę w Opolu
Później nadszedł czas na Facebooka. Roskomnadzor swoją decyzję tłumaczył tym, że to reakcja na bezprecedensową decyzję, zezwalając na publikowanie informacji zawierających wezwania do przemocy wobec obywateli Rosji.
Następny odcięty został Instagram, co było ciosem dla wielu Rosjan. Jak informował bowiem portal Bankier.pl, nawet 54 mln Rosjan straciło możliwość zarabiania pieniędzy za pośrednictwem tego medium. Według najnowszych informacji, następna zablokowana ma być Wikipedia.
Wikipedia to skarbnica wiedzy na wiele tematów. Roskomnadzor chce ją zablokować, a powodem jest artykuł o inwazji militarnej Rosji na Ukrainie. Według państwowego regulatora mediów i internetu, wojnę należy nazwać tylko "operacją specjalną".
Władzom nie podoba się, że "specjalna operacja demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy" nazywana jest inwazją, agresją i wojną" - czytamy na Twitterze.
Trudny dostęp do informacji
Rosjanie nie mają dostępu do wielu stron internetowych mediów takich jak BBC czy Deutsche Welle. Władze na Kremlu nie chcą, aby ich obywatele mieli dostęp do prawdziwych informacji z Ukrainy.
Rosja, walcząc także z mediami, uchwaliła nowe prawo, które wprowadza karę więzienia za rozpowszechnianie informacji o wojsku i wojnie, które władza uzna za fałszywe. Jeżeli dziennikarz podpadnie Kremlowi, to może mu grozić nawet 15 lat pozbawienia wolności. Media w Rosji mają nakaz publikowania informacji tylko i wyłącznie pochodzących ze źródeł rządowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.