Policja informację o złapanym zwierzęciu dostała 1 lutego. O tym, że we wnyki między miejscowościami Bieszków a Kierzem Niedźwiedzim wpadł samiec wilka okazało się dopiero na miejscu. Mundurowi powiadomili kolegów z Straży Leśnej Nadleśnictwa Skarżysko
Uwięziony był około 2,5 - letni basior, samiec wilka. Nasi strażnicy poprosili o pomoc lekarza weterynarii. Zwierzę zostało przez niego uśpione, wtedy go delikatnie uwolniliśmy. Oprócz drobnych otarć, zwierzę nie odniosło żadnych ran i kontuzji. Był w dobrej kondycji, po przebudzeniu uciekł - informują "Lasy Państwowe".
Straż Leśna powiadomiła również prof. Romana Gulę i Artura Milanowskiego, leśnika z sąsiedniego nadleśnictwa. Obaj zajmują się badaniem tego gatunku na terenie województwa świętokrzyskiego oraz w jego bliskich okolicach.
Mieli ze sobą obrożę radio-telemetryczną, służącą do śledzenia lokalizacji zwierzęcia. Jednak nie dane im było założyć obroży basiorowi. Sprawa była dynamiczna, ale udało się im zdobyć zgodę na to od świętokrzyskiej Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Na miejscu okazało się, że wilk znajduje się trzy kilometry od granicy regionów, już na Mazowszu. Warszawski RDOŚ nie zgodził się na założenie obroży - zauważa "Echo Dnia".
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.