Groźny incydent miał miejsce w poniedziałek 22 sierpnia po godz. 7 rano. Łódzcy strażacy otrzymali zawiadomienie opisane w oficjalnym meldunku jako "miejscowym zagrożenie". Jednak gdyby nie ich szybka interwencja, cała sytuacja mogłaby skończyć się tragicznie.
Zgłoszenie o kobiecie zatrzaśniętej w windzie dostaliśmy ok. godz. 7.15. Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu al. Mickiewicza i Żeromskiego. To niespełna pięćset metrów od najbliższej jednostki. Byliśmy tam w kilkadziesiąt sekund od wezwania – opisuje Łukasz Górczyński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi.
Czytaj także: Dramat w Poznaniu. Spadła winda. W środku byli ludzie
Pasażerka MPK zatrzasnęła się w windzie. Na pomoc ruszyli strażacy
Opisywane miejsce znajduje się w samym centrum Łodzi. W pobliżu mieści Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. Wojskowej Akademii Medycznej. Kobieta utknęła w windzie wynoszącej pasażerów MPK z tunelu na powierzchnię.
Pechowa pasażerka zatrzasnęła się w środku, a drzwi windy za nic nie chciały się otworzyć. Na szczęście kobieta nie straciła zimnej krwi i skorzystała z przycisku alarmowego. Dzięki temu, udało się jej szybko wezwać pomoc.
Strażacy pomogli pasażerce wydostać się z windy. Opuściła ją o własnych siłach. Sytuacja mogłaby być jednak dużo gorsza, gdyby kobieta zatrzasnęła się w windzie na dłużej. Tego dnia temperatury w Łodzi sięgały nawet 30 st. Celsujsza.
Groźny incydent w Łodzi. Zaatakował seniora maczetą
To nie pierwszy w ostatnim czasie groźny incydent w Łodzi. Pod koniec lipca łódzcy policjanci zatrzymali 37-letniego mężczyznę, który miał napastować dwie osoby przy użyciu maczety oraz przedmiotu przypominającego broń. Ustalono, że do idącego alejką Parku Zaruskiego 63-latka, podszedł napastnik i bez powodu kilkakrotnie go uderzył.
Grożąc mu przedmiotem przypominającym broń zmusił mężczyznę, aby ten razem z nim pojechał autem. Po dotarciu na ulicę Skalną podejrzany kazał mężczyźnie zapukać do wskazanego mieszkania. Gdy w drzwiach stanął 76-latek, sprawca zadał mu kilka uderzeń maczetą, po czym uciekł – opisują funkcjonariusze.
Drugi z poszkodowanych trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami. Sprawca usłyszał już zarzuty i trafił do tymczasowego aresztu.
Obejrzyj także: Dziecko samo w windzie. To musiało się tak skończyć
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.