Dr Magdalena Okarska-Napierała jest specjalistką z zakresu pediatrii oraz fizjologii. Swoją wiedzą dzieli się ze studentami I i II Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Współtworzy również rejestr chorób zapalnych u polskich dzieci.
Wirus RSV – objawy
Jak podkreśla dr Okarska-Napierała, obecnie poważny problem stanowią nie tylko zachorowania na COVID-19, lecz także infekcje sezonowe. W tym – zakażenia wirusem RSV, których w ostatnim czasie lekarze obserwują coraz więcej.
Przeczytaj także: Lek milionów Polaków. Może chronić przed zgonem przy COVID-19
Dr Okarska-Napierała zauważa, że RSV zaraża się coraz więcej dzieci. Tymczasem im młodsi pacjenci, tym ciężej przechodzą chorobę wywołaną wirusem. Zazwyczaj sezon zaczynał się późną jesienią, a kończył na przełomie stycznia i lutego. Lekarka uważa, że uderzył z taką siłą w wyniku poluzowania restrykcji.
Ten wirus zwykle zaczynał atakować dzieci późną jesienią, a kończył wiosną ze szczytem w styczniu-lutym. W ostatnim sezonie zarówno grypa, jak i RSV niemal zupełnie zniknęły. Teraz, prawdopodobnie wskutek poluzowania większości restrykcji w życiu społecznym, RSV wrócił i uderzył ze zdwojoną siłą – zaznaczyła dr Okarska-Napierała w rozmowie z PAP.
Wśród objawów zarażenia wirusem RSV dr Magdalena Okarska-Napierała wymienia m.in. katar i kaszel. U młodszych dzieci z czasem przechodzą one w duszności, które wymagają nawet zastosowania tlenoterapii i płynoterapii. Co niepokojące, choroba coraz częściej jest diagnozowana nie tylko u maluchów, lecz także pozostałych członków rodziny.
Starsze dzieci mają katar, kaszel, młodsze najpierw też mają katar, ale potem zaczynają mieć duszący kaszel, masowo trafiają do szpitala, gdzie wymagają tlenoterapii, płynoterapii. Zawsze RSV był bardzo groźny dla najmłodszych, kilkumiesięcznych dzieci, ale teraz mamy do czynienia z niezwykłą skalą tego zjawiska, chorują całe rodziny – tłumaczyła dr Okarska-Napierała w wywiadzie dla PAP.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.