Zakopane przyciąga coraz więcej zagranicznych turystów. Przez cały rok na Krupówkach i innych zatłoczonych ulicach słychać język węgierski, słowacki, czeski, arabski, ukraiński i wiele innych.
Turyści ignorują przepisy ruchu drogowego
Zdarza się, że obcokrajowcy, którzy przyjeżdżają na Podhale w celach urlopowych nie zwracają uwagi na znaki drogowe, lub celowo je ignorują. Najczęściej dochodzi do naruszeń przepisów zakazu wjazdu. Zagraniczni turyści w Zakopanem poruszają się często autami z wypożyczalni.
Jest bardzo dużo kierowców zagranicznych, którzy poruszają się samochodami z wypożyczalni na polskich nr rejestracyjnych. Ostatnio na Krupówkach straż miejska ukarała kierowcę quada, który chciał sobie "pojeździć" między pieszymi. Nie zdążył. Był to obywatel Ukrainy, który został ukarany wysokim gotówkowym mandatem - ujawnia w rozmowie z o2.pl komendant zakopiańskiej SM, Leszek Golonka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na Gubałówce i w Kuźnicach, które podobnie jak Krupówki są oblegane przez turystów również dochodzi do wykroczeń.
Sprawcami wykroczeń drogowych w Zakopanem są przede wszystkim Słowacy, Czesi, Węgrzy, Ukraińcy, Białorusini, ale także Niemcy, Anglicy Hiszpanie oraz turyści z Chin, Mongolii, Chile i Brazylii - wylicza komendant straży miejskiej.
- Interwencje załatwiane są w sposób spokojny i kulturalny. Większość strażników w sposób płynny posługuje się językami obcymi, tak więc nie ma problemu z komunikacją - dodaje Leszek Golonka.
W sezonie letnim patrol straży miejskiej wielokrotnie interweniował ws. łamania przepisów przez turystów z Bliskiego Wschodu. Najgłośniej było o sytuacji, gdy kierowca z Kuwejtu wjechał na Krupówki samochodem.
24-letni mężczyzna nie dość, że poruszał się po Krupówkach, to jeszcze nie miał ważnego ubezpieczenia i uprawnień do kierowania samochodem. Działania straży miejskiej zakończyły się nałożeniem mandatu karnego.
Strażnicy miejscy przypominają, że za przejażdżkę po Krupówkach grzywna może wynieść nawet 5 tys. złotych!