Przewodniczący Dumy Państwowej, Wiaczesław Wołodin przedstawił rosyjskiemu dyktatorowi Władimirowi Putinowi, nowy projekt ustawy, w którym opowiada się on za tzw. "dewesternizacją" Federacji Rosyjskiej po wyborach prezydenckich. To nie żart, ludzie prezydenta chcą jeszcze bardziej odizolować kraj od Zachodu.
O co w tym zamyśle chodzi? Jak podkreślają rosyjskie media, celem Rosji wzmocnienie dominacji w gospodarce. Oprócz tego celem, według Wiaczesława Wołodina jest suwerenizacja nauki, kultury i mistycyzmu, postęp w dotychczasowym rozwoju roli państwa.
Kolejnym krokiem ma być... wzmocnienie cenzury, tłumienie wolnej telewizji i ostra cenzura internetu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W związku z nieprzyjaznymi, a miejscami jawnie agresywnymi działaniami kolektywnego Zachodu wobec Rosji, zwiększoną presją sankcyjną i bezpośrednim wsparciem dla reżimu kijowskiego na Ukrainie, co pociąga za sobą spowolnienie osiągnięcia celów specjalnej operacji wojskowej, specjaliści proponują koncepcję tzw. "dewesternizacji" - czytamy w projekcie ustawy.
Jak czytamy, nowy plan ma na celu wzmocnienie Rosji wobec wyzwań przyszłości: wzmocnienie nacjonalizacji gospodarki, aby cały przemysł surowcowy stał się własnością państwa. Dziś czerpie ono większość dochodów ze sprzedaży ropy czy gazu, ale zarabiają też spółki należące do oligarchów. To się ma zmienić.
Wybory prezydencie w Rosji. Propaganda działa
Przed wyborami prezydenckimi Kreml stara się utrzymać kurs waluty poniżej 100 rubli za dolara, ale po 17 marca sytuacja może zacząć wracać do rzeczywistości. Mówił o tym w ukraińskim Kanal 24 były rosyjski minister energetyki Władimir Miłow. Jeden z liderów rosyjskiej opozycji stwierdził, że Kreml robi wszystko, aby utrzymać ceny na niskim poziomie.
Czytaj więcej: Duda leci do USA. Przed wyjazdem zwołał naradę
W Rosji m.in. znacznie spadła produkcja benzyny w lokalnych rafineriach, przez co jej hurtowe ceny wzrosły od początku roku o 35 proc., ale nie ma to jeszcze odzwierciedlenia w cenach detalicznych. Są one sztucznie utrzymywane przez reżim Władimira Putina na niższym poziomie do momentu "wyborów".
Kiedy odbędą się wybory prezydenckie w Rosji?
Po wyborach nie będzie już tak różowo. Ceny pójdą w górę, ruszy przymusowy pobór do armii, a Władimir Putin i jego ludzie odetną Rosjan jeszcze mocniej od znienawidzonego Zachodu. Na razie dyktator musi wygrać głosowanie, które odbędzie się na terenie Rosji w dniach 15, 16 oraz 17 marca. Władca kraju ma za cel zdobyć nawet 80 proc. głosów.
O urząd prezydenta Rosji ubiega się czterech kandydatów. To oprócz Władimira Putina przedstawiciele: Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Leonid Słucki, partii Nowi Ludzie Władysław Dawankow i Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej Nikołaj Charitonow. Wszyscy to ludzie, których można uznać za marionetki Putina.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.