Władimir Putin po raz kolejny wezwał do przerwania działań wojennych w Górskim Karabachu. Doszło tam do walki między siłami Armenii i Azerbejdżanu.
Czytaj także: Putin ogranicza piwo. "Brzuch rośnie"
W Rosji żyje około 2 miliony Azerbejdżan i ponad 2 miliony Ormian. Ogromna liczba obywateli Rosji utrzymuje bliskie, przyjacielskie, a nawet rodzinne stosunki z obiema republikami. Śmierć, straty po obu stronach to ogromna tragedia - powiedział Putin.
Jak dotąd w walce zginęło 16 Ormian, a ponad 100 zostało rannych. Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew powiedział, że "w wyniku bombardowania Armenii są straty wśród azerskich wojsk, jak i ludności cywilnej". Zestrzelono także śmigłowce i zbombardowano kilka ważnych budynków.
Jeśli chodzi o wypełnianie zobowiązań traktatowych Rosji, to zawsze je wypełnialiśmy. Wypełniamy je teraz i będziemy je wypełniać w przyszłości - dodał Putin.
Czytaj także: "Miałem halucynacje". Dramatyczna relacja Nawalnego
Prezydent Rosji przypomniał, że Armenia jest członkiem Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym OUBZ, a Rosja ma pewne zobowiązania wobec Armenii w ramach traktatu. Dodał, że "stale współpracuje" z premierem Nikolem Paszynianem, a przywódca Armenii nie kwestionuje działań Rosji i jej zobowiązań sojuszniczych. O szybkie rozwiązanie konfliktu apelowali już także Donald Trump i Emmanuel Macron.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.