Pierwsze wstrząsy odnotowano o godzinie 9.42. Miały siłę 3,8 w skali Richtera. Świadkowie twierdzą, że były odczuwalne w Mediolanie i Genui.
Drugie trzęsienie ziemi nastąpiło kilka godzin później. Tym razem magnituda wynosiła 4,7. Skutki były widoczne i odczuwalne w regionie Emilia-Romania graniczącym z Lombardią. Niektórzy mieszkańcy tamtych terenów mówili o zniszczeniach w swoich domach, inni twierdzili, że nic nie było czuć.
Nie ma danych o większych zniszczeniach. Włochy są bardzo podatne na trzęsienia ziemi, jednak zazwyczaj ich siła jest niewielka i nie są praktycznie w ogóle odczuwalne. W 2016 roku doszło do trzęsienia o sile 6,2 w skali Richtera, które zabiło prawie 300 osób w mieście Amatrice.
Zobacz także: Pusta Wenecja. NASA publikuje nowe zdjęcia
Północne Włochy obecnie zmagają się z koronawirusem, wiele z tamtejszych miast wciąż jest zamkniętych. Główny szpital w Emilia-Romania odnotował ponad 21 tys. przypadków zakażenia i 2,7 tys. zgonów.
W całym kraju do tej pory zakaziło się 165 tys. osób, a zmarło ponad 21 tys. Przez długi czas to właśnie we Włoszech panowała najbardziej niepokojąca sytuacja, dziennie przybywało po kilka tysięcy chorych. W ostatnim czasie sytuacja się nieco uspokoiła i z każdym kolejnym dniem jest coraz mniej nowych przypadków.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.