Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

"Woda śmierdziała benzyną". Wstrząsająca relacja mieszkańców Bodzanowa

9

Wiele opolskich miejscowości ucierpiało w trakcie powodzi. Zdjęcia publikowane po opadnięciu wielkiej wody wywołują łzy. Ulice i domy m.in. w Głuchołazach czy Bodzanowie wyglądają jak po wojnie. Mieszkańcy, którzy mogli powrócić do swoich domów próbują je osuszać. Remonty mieszkań potrwają jednak wiele tygodni.

"Woda śmierdziała benzyną". Wstrząsająca relacja mieszkańców Bodzanowa
Wstrząsające zdjęcia z Głuchołaz. Tak wygląda miasto po powodzi (PAP)

W najniższej części Głuchołaz, przy ul. Kościuszki mieszkańcy najbardziej potrzebują wody. Butelkowaną wodę z darów wykorzystują do picia, natomiast dużo więcej litrów potrzebują do sprzątnięcia swoich domów.

W oddalonym ok. 3 km Bodzanowie ludzie taczkami i łopatami wywożą błoto z zalanych wodą domów. Mieszkańcy nadal nie mają bieżącej wody. W rozmowie z dziennikiem Nowa Trybuna Opolska mówią, że najbardziej przydadzą się środki czyszczące, gdyż jak wyjdzie słońce, wszystko, co zostało zalane wodą zacznie śmierdzieć.

Ta płynąca woda w niedzielę strasznie śmierdziała benzyną czy ropą, to było straszne. Kto wie, co jeszcze ze sobą zabrała - mówi ntp.pl jeden z mieszkańców wsi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Ja już nie mam nawet siły płakać". Mieszkańcy Głuchołaz są bezradni

Bodzanów to mała wioska położona po dwóch stronach strumyka. Rzeka Biała Głuchołaska płynie kilometr dalej. W niedzielę 15 września rzeka przerwała wały w centrum Głuchołaz, następnie popłynęła ulicą Opolską, po czym zalała Bodzanów, Rudawę i Nowy Świętów.

Domy zalała wielka woda. "Przegraliśmy. Zalało nas. Daliśmy z siebie wszystko, by wam pomóc" - napisali w niedzielę strażacy z Bodzanowa.

Miałam dom świeżo po remoncie, podobnie zresztą jak wszyscy tutaj sąsiedzi. A teraz meble zalane, wyposażenie zalane, telewizory, nowe sprzęty, podłogi zabrała woda. Nie mam się gdzie umyć. Nic nie mam. Ale są ludzie, którzy mają gorzej. Ja żyję, jestem zdrowa, dam radę! - mówi nto.pl pani Małgorzata z Bodzanowa.

W niektórych domach straty są większe niż po powodzi w 1997 r. - Zostaniemy tutaj, na piętrze. Nie wierzę, że ktoś nam da na odbudowę domu. W piwnicy został zalany piec centralnego ogrzewania. Nowy piec, bo wszyscy apelowali, żeby zmieniać na ekologiczny. Dwie tony peletu już kupiłem i jest do wyrzucenia - rozpacza pan Krzysztof Gromala z Bodzanowa w rozmowie z nto.pl.

Autor: ESO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Starych samochodów nie będzie można naprawić? Komisja Europejska wyjaśnia
To odróżnia Ronaldo od Messiego. Laureat Złotej Piłki wskazał szczegół
Robert Lewandowski idzie po Złotą Piłkę? Znany portal pokazał swój ranking
Białoruska propaganda straszy Polską. "Demony chcą przejąć Białoruś"
Świebodzin zdetronizowany. Nowy pomnik Jezusa będzie dużo wyższy
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić