14 listopada, pierwszy raz od ponad 2 miesięcy Wojciech Mann opublikował na Facebooku post. Znany dziennikarz radiowy postanowił wytłumaczyć w nim powody swojej długiej absencji w mediach społecznościowych.
Wojciech Mann postanowił wbić szpilkę politykom PiS. Dziennikarz stwierdził, że nie wie, czy powinien w dalszym ciągu nazywać się celebrytą. Wszystko przez zachowania przedstawicieli obozu rządzącego, które wyznaczają jego zdaniem nowe standardy. Zwrócił uwagę m.in. na Ryszarda Terleckiego, który nazwał obywatelkę "kretynką" oraz Marka Suskiego, nazywającego Unię Europejską "okupantem". Zaznaczył, że w przeciwieństwie do nich nigdy nie używał takich słów, stąd jego wątpliwości.
Dotąd nie nazwałem żadnego z moich rozmówców "kretynem", jak profesor Terlecki. Przeoczyłem oczywisty fakt stwierdzony przez znanego analityka Suskiego, że Unia to okupant (zresztą, skoro Polska jest członkiem UE, to okupuje sama siebie) - napisał Wojciech Mann.
Mann sarkastycznie zaapelował do swoich fanów o przysyłanie innych wzorów zachowań, do których powinien dorosnąć. Radiowiec nazwał się "cieniasem i miękiszonem" w osiągnięciach w dziedzinie chamstwa. Stwierdził również, że musi dokładniej przeanalizować swoją postawę.
Jako cienias i miękiszon pozostający daleko w tyle jeśli chodzi o osiągnięcia w dziedzinie chamstwa, postanowiłem dokładniej przeanalizować swoją postawę. Apeluję więc do Państwa o przysyłanie mi innych wzorów zachowań, do których powinienem dorosnąć - stwierdził w poście na Facebooku Wojciech Mann.
Internauci zachwyceni powrotem Manna
Wpis Wojciecha Manna po długiej absencji sprawił internautom wiele radości. Opublikowany przez niego post w ciągu zaledwie 10 godzin został udostępniony aż 2 tysiące razy. Na przemyślenia radiowca zareagowało 24 tysiące osób, a tysiąc zostawiło komentarz. Wielu z nich podkreślało, że to właśnie Mann powinien być wzorem do naśladowania dla innych, a nie na odwrót.