Członkowie grupy Pink Floyd nagrali coś wspólnie po raz pierwszy od czasu kultowego albumu "The Division Bell" z 1994 roku. Nowy singiel "Hey Hey Rise Up" ukazał się w czwartek, można go posłuchać m.in. na oficjalnym kanale zespołu na platformie YouTube. Zespół połączył się po latach z bardzo ważnego powodu - by pomóc Ukraińcom.
Pink Floyd muzycznie dla Ukrainy
W nowym utworze zawarto fragment nagrania Andrija Chływniuka, lidera ukraińskiego zespołu rockowego BoomBox. Po wybuchu wojny w Ukrainie muzyk opublikował na Instagramie wideo, na którym z karabinem w ręku śpiewa patriotyczną ukraińską pieśń na placu przed Soborem Sofijskim w Kijowie.
Film bardzo poruszył wokalistą zespołu Davidem Gilmourem. - Zobaczyłem to niesamowite wideo na Instagramie, gdzie [Chływniuk - przyp. red.] stoi na placu w Kijowie za tym pięknym kościołem ze złotą kopułą i śpiewa w ciszy miasta, w którym z powodu wojny nie ma ruchu ulicznego ani hałasu w tle. To był potężny moment, który sprawił, że chciałem umieścić to w muzyce - wyjaśnił artysta w opublikowanym niedawno oświadczeniu.
Tytuł piosenki Pink Floyd pochodzi z ostatniego wersu ukraińskiej ballady i oznacza "hej, wstań i raduj się". W teledysku pojawiają się kadry z objętej wojną Ukrainy, ukazujące m.in. uciekających przed rosyjskimi ostrzałami obywateli, uchodźców docierających do sąsiednich krajów, czy uczestników antywojennych protestów.
W nagraniach udział wziął założyciel grupy i perkusista Nick Mason, gitarzysta i wokalista David Gilmour, długoletni współpracownik i basista Pink Floyd Guy Pratt oraz klawiszowiec Nitin Sawhney. Cały dochód pozyskany dzięki singlowi zostanie przeznaczony na pomoc humanitarną Ukrainie.
Podobnie jak wielu innych odczuwamy wściekłość i frustrację z powodu tego nikczemnego aktu, jakim jest inwazja na niezależny, pokojowy, demokratyczny kraj i mordowanie jego mieszkańców przez jedną z największych światowych potęg - dodał w komunikacie 76-letni Gilmour, którego synowa pochodzi z Ukrainy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.