Szkolenia Narodowej Gwardii Ukrainy odbyły się w Prypeci w piątek. Wysiedlone miasto, w którym wcześniej mieszkali pracownicy elektrowni jądrowej w Czarnobylu, jest położone zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od ukraińsko-białoruskiej granicy, gdzie w ostatnim czasie gromadzą się rosyjskie siły.
Czytaj także: "Wystarczy to zrobić, a zawrócą". Sikorski o Rosji
Ćwiczenia obok białoruskiej granicy
Jak przekazał minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow, Kijów uważnie obserwuje manewry z udziałem rosyjskich sił na Białorusi. Uznał, że koncentracja rosyjskich wojsk w związku z tymi ćwiczeniami jest niewystarczająca do ataku na Ukrainę - podaje agencja Ukrinform.
W szkoleniu w Prypeci byli obecni przedstawiciele ukraińskiego MSW, Gwardii Narodowej, policji, służby ds. sytuacji nadzwyczajnych, ambasadorowie i przedstawiciele krajów partnerskich. Według scenariusza ćwiczeń była to bitwa z nieregularnymi oddziałami milicji w środowisku miejskim.
Atakowali "pozycję wroga" w opuszczonej Prypeci
W oficjalnym komunikacie MSW czytamy, że podczas szkolenia opracowywano między innymi prowadzenie wywiadu powietrznego, pracę grup snajperów, prowadzenie walk ulicznych i zniszczenie wycofującego się przeciwnika, szturm budynku. Ćwiczono też udzielanie pierwszej pomocy, ewakuację rannych i oczyszczenie miejscowości z min i innych ładunków wybuchowych, a także likwidację skutków działań bojowych.
W mediach pojawiły się liczne efektowne nagrania z opuszczonej Prypeci. Na jednym z ich widać, jak siły Narodowej Gwardii Ukrainy atakują "pozycję wroga" w dawnym domu handlowym w centrum miasta.
Uzbrojone transportery opancerzone nadjeżdżają od strony ulic Hydroprojektowej oraz Łazarewa, by następnie walkę przenieść do środka budynku. Po zakończeniu działań do akcji wkraczają służby medyczne oraz straż pożarna, która gasi zaimprowizowany pożar - opisuje portal Napromieniowani.pl
Czytaj także: Był środek nocy. "Bardzo nietypowa" sytuacja nad Ukrainą
Prypeć to wysiedlone miasto
Prypeć założono 4 lutego 1970 r. jako osiedle dla pracowników Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej w odległości około czterech kilometrów od samej elektrowni. W 1986 roku po katastrofie z miasta ewakuowano na stałe około 50 tysięcy ludzi.
Obecnie opuszczona Prypeć jest popularną atrakcją turystyczną, ale również doskonałym poligonem dla żołnierzy ćwiczących działania w terenie zurbanizowanym.