Prezydent Andrzej Duda misję utworzenia nowego rządu powierzył Mateuszowi Morawieckiemu.
Dlatego, że takie zobowiązanie jest dla mnie najwyższą wartością, taki rząd przedstawię w ciągu siedmiu-ośmiu dni i będzie to zupełnie inny rząd niż ten, który do tej pory sprawuje swoje obowiązki. Dlaczego? Odczytuję wyniki wyborów w następujący sposób: wyborcy zadecydowali. Chcemy zakończyć wojnę polsko-polską, chcemy rządu ponadpartyjnego, rządu, który będzie rządem równowagi - powiedział premier.
W rozmowie z "Super Expressem" minister w KPRM Łukasz Schreiber przyznał, że "zaprzysiężenie rządu premiera Mateusza Morawieckiego planowane jest na 27 listopada".
Czytaj więcej: Spójrzcie, jak się ubrały posłanki. Polacy pękają ze śmiechu
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z informacji przekazanych przez gazetę wynika również, że do rządu Mateusza Morawieckiego mogą wejść m.in. dotychczasowa szefowa resortu rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg, minister rozwoju Waldemar Buda, szef resortu sportu Kamil Bortniczuk, minister finansów Magdalena Rzeczkowska, a również Łukasz Schreiber, czy Piotr Muller.
Wolą Tuska na premiera. Schreiber: pożałują swojego wyboru
Mateusz Morawiecki wciąż szuka sejmowej większości, dlatego przesłał do liderów partii zasiadających w Sejmie pisma z zaproszeniem na rozmowy.
Celem spotkania jest budowanie Koalicji Polskich Spraw, mającej kluczowe znaczenie dla skutecznej realizacji obietnic złożonych Polakom. Prezentowane dotychczas propozycje obejmują szeroki zakres kwestii, zarówno gospodarczych, jak i społecznych - rodzin, edukacji i zdrowia - napisał premier.
Pierwotne wszystkie partie wskazały, że nie skorzystają z zaproszenia. Jednak niedawno Konfederacja poinformowała, że wybiera się do premiera. Mimo to zapowiada, że nie poprze rządu Mateusza Morawieckiego.
Uważam, że pan premier Mateusz Morawiecki zapraszając liderów wszystkich partii wykonał bardzo dobry ruch. Ale PSL, Konfederacja czy inne formacje wolą Donalda Tuska na premiera - powiedział minister Łukasz Schreiber w rozmowie ze "Super Expressem".
- Zobaczymy, czy za dwa lata będą równie zadowoleni ze swojego wyboru i tego nie pożałują. Ważne, że wyborcy mogą zobaczyć, kto jak się zachowuje - dodał.
Czytaj również: Nie ma wątpliwości ws. Hołowni. "Będzie twarzą awantury"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.