Jak zwykle, najwięcej emocji w mediach w czasie wyborów samorządowych budzi walka o władzę w stolicy. Ta była całkiem interesująca - w szranki z panującym Rafałem Trzaskowskim z Platformy Obywatelskiej ruszyli Tobiasz Bocheński (PiS), Magdalena Biejat (Lewica i Ruchy Miejskie), Przemysław Wipler (Konfederacja, Bezpartyjni Samorządowcy) i Janusz Korwin-Mikke (obecnie bezpartyjny).
Według wyników przedstawionych przez PKW, ostatecznie władzę utrzymał Rafał Trzaskowski z wynikiem 57,41 procent głosów. Drugi był Prawa i Sprawiedliwości Tobiasz Bocheński, który zdobył 23,10 proc. głosów.
PiS po raz kolejny poniósł dużą porażkę w Warszawie, z czego kpi Bogusław Wołoszański w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nieoczywistym zwycięzcą wyborów na prezydenta Warszawy jest Tobiasz Bocheński… Przynajmniej nie będzie musiał dłużej udawać Warszawiaka - napisał na platformie X.
Łodzianin chciał rządzić w Warszawie
Wpis Wołoszańskiego związany jest z tym, że Bocheński urodził się w Łodzi. jest prawnikiem i badaczem doktryn polityczno-prawnych. Ma 37 lat.
W latach 2019-2023 był wojewodą łódzkim, a w 2023 r. wojewodą mazowieckim. Został odwołany z tego stanowiska 13 grudnia 2023 r. po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska.
To, co poruszyło i rozbawiło opinię publiczną, to fakt, że kandydat na prezydenta miasta stołecznego nie pochodził ze stolicy, a oddalonej o blisko 100 km Łodzi. Jest kibicem klubu Widzew.
Natychmiast to przywołało wszystkie animozje między mieszkańcami Warszawy, a Łodzi - choćby rywalizację i wzajemną niechęć kibiców Widzewa Łódź, z Legią Warszawa.
Dziękuję wszystkim warszawiankom i warszawiakom, którzy poparli naszą wizję Warszawy. Wielu chciało pochować w grobie warszawską prawicę, ale im się nie udało. Jestem Wam bardzo wdzięczny. Gratuluję zwycięzcy oraz dziękuję wszystkim moim konkurentom za ciekawą dyskusję o wizji stolicy - napisał na portalu X Tobiasz Bocheński.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.