Niski stan wody w rzekach sprzyja tworzeniu się łach, które mogą być bardzo zdradliwe. Dlatego też ratownicy coraz częściej zwracają uwagę osobom, które wchodzą na piaszczyste mielizny.
Kilka dni temu Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe z Torunia opublikowało w mediach społecznościowych post wraz ze zdjęciami, na których widać osoby chodzące po piaszczystych łachach na Wiśle.
- Ciężki dzień dla ratowników WOPR TORUŃ Bartka i Arka którzy w dniu wczorajszym cały czas interweniowali na łachach wiślanych - czytamy na profilu WOPR Toruń w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nieodpowiedzialne zachowanie rodziców. Spacerowali z dziećmi po łachach na Wiśle
Na jednym z zamieszczonych w mediach społecznościowych zdjęć widać czteroosobową rodzinę - rodziców i dwoje dzieci spacerujących po łachach na Wiśle.
Czytaj także: Akcja ratunkowa na Wiśle. Nie żyje mężczyzna
Ludzie, którzy na nie wchodzą, nie zdają sobie sprawy, że może to być ich ostatnie wejście na piaszczystą wydmę. Są to bardzo zdradliwe miejsca na Wiśle - przekazał toruński WOPR w mediach społecznościowych.
- Nie do pomyślenia jest takie zachowanie - dodali wodniacy.
Piaszczysta łacha nie jest stałym gruntem. Wierzchnia warstwa piasku może być bardzo zdradliwa i kryć głębsze części koryta rzeki. Spacerując po nich, łatwo jest o prawdziwe nieszczęście.
- Łachy rzeczne to nic innego jak odsłonięte dno Wisły. Jak mówimy o rzece, to mamy nurt. Nigdy nie wiemy, czy woda pod łachą, w jej okolicach, w szczególności w pobliżu kantów, nie wydrąża jakiejś przestrzeni - tłumaczył w rozmowie z TVN24 Wojciech Lewko, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Toruniu.
Rzadko to się zdarza, ale może się zapaść. Jeżeli ktoś będzie na łasze, to uratowanie takiej osoby czy osób jest niezwykle trudne. Jak się zapadnie, to nie dość, że jest przykryta piachem, to jeszcze wodą - przestrzegał.