Uczniowie klas 1-3 SP 133 w Krakowie, ze względu na remont placówki, dowożeni są na lekcje w zastępczej lokalizacji. Zajmuje się tym firma prywatna, która zawarła z miastem umowę opiewającą na prawie 274 tys. złotych.
Już jakiś czas temu pojawiły się głosy, że stan techniczny pojazdów przewożących dzieci, pozostawia wiele do życzenia.
Moja córka chodzi do Szkoły Podstawowej nr 133 w Krakowie. Ze względu na brak miejsca w szkole w trakcie jej rozbudowy, klasy 1-3 uczą się w oddalonym o dobrych kilka kilometrów biurowcu na ul. Lubostroń. Ze szkoły nr 133 do placówki na ul. Lubostroń i z powrotem są przewożone szkolnym autobusem, za który płaci Miejskie Centrum Obsługi Oświaty. Na stan techniczny tych autobusów skarżyły się nie tylko dzieci, ale również panie nauczycielki – wyjaśnia jeden z rodziców uczniów, cytowany przez "Gazetę Krakowską".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Początkowo wspominano m.in. o przeciekającym dachu i zepsutych pasach bezpieczeństwa. A że skargi nie przynosiły rezultatów, 6 lutego jeden z rodziców powiadomił o sprawie policję. Wtedy okazało się, że lista "grzechów głównych" przewoźnika jest znacznie dłuższa.
Dzieci przewożono niesprawnym autobusem
Kontrolujący autobus funkcjonariusze dopatrzyli się m.in. rozciętej opony, wycieku oleju, niesprawnego zawieszenia i stacyjki (kierowca musiał wysiąść z autokaru, żeby go zgasić). Nie mogło się to zatem zakończyć inaczej – autobus nie został dopuszczony do dalszej jazdy, a policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny.
Rodzic ucznia SP 133 twierdzi, że firma, która wygrała przetarg, woziła dzieci trzema autobusami, z których tylko jeden jest sprawny. W drugim nie działają pasy, a trzecim jest ten, który został skontrolowany przez policję.
Sprawą zainteresował się poseł i kandydat na prezydenta Krakowa Aleksander Miszalski.
To naprawdę szokujące, że wciąż dochodzi do takich zdarzeń. To ogromne zagrożenie dla zdrowia i życia dzieci oraz innych uczestników ruchu drogowego. Bezpieczeństwo mieszkańców musi być absolutnym priorytetem! Interweniowałem w tej sprawie do Prezydenta i Dyrekcji Miejskiego Centrum Obsługi Oświaty w Krakowie – zapewnił polityk na Facebooku.
MCOO, odpowiadając na pytanie "Gazety Krakowskiej" przekazało, że kary naliczone przewoźnikowi wożącemu dzieci nieodpowiednimi pojazdami wynoszą 19 tys. 334 zł brutto. – Do dnia 26 stycznia 2024 r. nie zgłaszano zastrzeżeń co do stanu technicznego pojazdów – podkreśla MCOO.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.