W Osieku Grodkowskim koziołek niespodziewanie wybiegł na ulicę, prosto pod koła przejeżdżającego samochódu. Kobieta, która kierowała toyotą nie miała możliwości uniknięcia uderzenia. Na miejsce wezwano grodkowskie służby. Kierująca podkreślała, że potrącony koziołek pilnie potrzebuje pomocy.
Na miejsce wypadku przyjechali funkcjonariusze Policji i Straży Miejskiej. Policjanci natychmiast wezwali lekarza weterynarii. Do czasu przyjazdu specjalisty sami zaopiekowali się zwierzęciem. Ostrożnie przenieśli go do cienia i dali mu pić.
Poturbowanego koziołka przetransportowano do pobliskiej lecznicy. Tam lekarz dokładnie go opatrzył. Zwierzę pozostanie w lecznicy do czasu poprawy jego stanu. Na szczęście koziołek nie ma żadnych złamań. Zderzenie z samochodem skończyło się stłuczeniami, szokiem i gorączką.
Na szczęscie właścicielka toyoty nie pozostała obojętna na los rannego zwierzęcia. Wszystko dobrze się skończyło, dzięki szybkiej reakcji kobiety, która zgłosiła wypadek. Oczywiście za przypadkowe potrącenie zwierzęcia nie została w żaden sposób ukarana.