Prokuratura Krajowa ponownie przygląda się sprawie pobytu męża Elżbiety Witek na oddziale intensywnej terapii w Legnicy. Mężczyzna przez wiele miesięcy zajmował łóżko na OIOM-ie, co wzbudziło kontrowersje.
Przeczytaj też: Zaczyna się. Szymon Hołownia pokazał dokument
Zgłaszająca sprawę kobieta twierdziła, że mąż byłej marszałkini Sejmu zajmował miejsce potrzebującym pacjentom, co miało wynikać z jego uprzywilejowanego traktowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrowersje wokół decyzji prokuratury
W 2023 r. prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, uznając, że "czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego". Decyzja ta została utrzymana przez sąd, mimo że pełnomocnik zgłaszającej złożył zażalenie.
Audyt zlecony przez Adama Bodnara wykazał, że decyzja prokuratury była przedwczesna i nie wyjaśniono wszystkich okoliczności. W raporcie z audytu podkreślono, że nie zbadano dokumentacji medycznej pacjenta ani nie uzyskano stanowiska kierownictwa szpitala.
Niewątpliwie przedmiot niniejszego postępowania nie jest prosty do oceny, zważywszy, że ustalenia w nim czynione nie dotykały sfery związanej ze stanem zdrowia pacjenta, nie sięgnięto po dokumentację z jego leczenia i nie uzyskano stanowiska kierownictwa szpitala w przedmiocie medycznych wskazań do tak długotrwałej hospitalizacji wymienionego na OIOM-ie. W szczególności zaś zaniechano ustalenia, jak wyglądała kwalifikacja tego pacjenta do oddziału w odniesieniu do wytycznych Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii, do której grupy wg tych wytycznych pacjenta zaliczono, kto konkretnie z personelu medycznego taką decyzję podjął czy była ona przedmiotem konsylium lekarskiego, czy wobec tego pacjenta stosowano procedury lecznicze - "Fakt" podaje zapis w audycie.
Prokuratura Krajowa uznała, że postępowanie powinno być wznowione.
Mąż Elżbiety Witek zmarł w kwietniu 2024 r. po ciężkiej chorobie. Sprawa jego pobytu na OIOM-ie wciąż budzi emocje i może mieć dalszy ciąg.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.