Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Wrócili z Chersonia. Opowiadają o zalanych domach

Gdyby sam fakt życia w kraju ogarniętym wojną nie wystarczał - ci ludzie odczuli ból i stratę podwójnie. Od wysadzenia tamy w Nowej Kachowce mijają już ponad dwa miesiące. Zalanych wówczas zostało 2500 km2 terenów, a na nich tysiące domów. Mieszkańcy wciąż walczą ze skutkami tej katastrofy, chociaż nad ich głowami wciąż trwa ostrzał. Przekonali się o tym przedstawiciele Polskiego Zespołu Humanitarnego.

Wrócili z Chersonia. Opowiadają o zalanych domach
Wiele domów w Chersoniu wciąż tak wygląda (Materiały prasowe)

Podczas zalania skażona została taka ilość wody, jaką świat spożywa przez dwa dni. Ludzie stracili całe swoje majątki. Niektóre domy się zawaliły. Sprzęty domowe, dywany, meble czy dokumenty wciąż leżą na ulicach, koło domów. Trzeba je wyrzucić, albo wysuszyć.

Polski Zespół Humanitarny z początkiem miesiąca zawiózł środki, które pozwolą na uzdatnienie 5,5 mln litrów wody pitnej oraz sprzęt do osuszania budynków i preparaty grzybobójcze.

Odwiedziliśmy tych ludzi, żeby zobaczyć, jakie są potrzeby. Opróżniają zalane domy, pozbywają się zniszczonych mebli i wyposażenia - informuje PZH.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wysadzona zapora. Były GROM-owiec mówi o celu i "desperacji" Kremla

Jednak potrzeby wciąż są ogromne, dlatego PZH zorganizował zbiórkę środków na zestawy "popowodziowe", które pomogą w przywróceniu mieszkańcom normalnych warunków do życia w ich domach.

W skład takiego zestawu wchodzą:

  • Osuszacz powietrza EBERG – 2500 zł,
  • Urządzenie do filtracji wody LifeStraw Max – 3500 zł,
  • Tabletki do uzdatniania wody Javel – 1000 zł,
  • Środki przeciw pleśni i grzybom – 1000 zł

Jak łatwo skalkulować - koszt jednego kompletnego zestawu to 8 tys. zł. Polski Zespół Humanitarny prowadzi zrzutkę na ten cel.

Powódź między ostrzałami

W Chersoniu wciąż słychać wymianę ognia artyleryjskiego pomiędzy okupantem, który strzela z drugiej strony Dniepru, a obrońcami Ukrainy. Ranni w wyniku eksplozji albo ofiary śmiertelne to tutaj smutna codzienność.

Zobacz także: Chersoń - powódź - wizyta u mieszkańców.
Podczas naszego pobytu w pobliski szpital uderzył pocisk artyleryjski, w wyniku czego zginął lekarz, a pielęgniarka została ranna - mówi Bożydar Pająk z Polskiego Zespołu Humanitarnego.

W Chersoniu sytuacja nie wróci do normy tak długo, jak długo trwać będzie wojna. Jednak pomagając ludziom, którzy ucierpieli w powodzi, Polski Zespół Humanitarny chce im dać szanse na godne życie i dostęp do tak podstawowych potrzeb, jak woda pitna.

Autor: EWS
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Eksperci nie mają wątpliwości. To najdroższe pożary w historii Kalifornii
Wielka akcja policji. Potrwa kilka tygodni
Już nie weźmie słoików. Znana emerytka leci do Chorwacji
Naukowcy proponują nową definicję otyłości. To koniec BMI?
Dramatyczne sceny w Biedronce. Mogło dojść do tragedii
Ochotniczka zginęła na wojnie. Jej zdjęcie widział cały świat
Wyniki Lotto 17.01.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Awantura turystów w Tajlandii. "Polacy, nie róbcie tak"
Donald Tusk: Ochrona granic to święty obowiązek każdego rządu
Dwa tysiące osobników. To miasto zalały dziki
800+ dla Ukraińców. Trzaskowski: jeśli mieszkają i płacą podatki w Polsce
Prorosyjscy hakerzy zaatakowali na Whatsappie. Wystarczyło jedno kliknięcie
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić