Przypomnijmy: Witkowski został pobity w czwartek w centrum Wrocławia. Dziennikarzowi nie spodobały się homofobiczne hasła wypisane na murach obok mostu Trzebnickiego.
- Podszedł do mnie mężczyzna i zapytał, czy nie podobają mi się napisy. Odpowiedziałem, że oczywiście nie podobają. Wtedy chwycił za mój rower, ja próbowałem się przepchnąć. Potem zaczął mnie bić - ja byłem zaskoczony, spadły mi okulary - relacjonował dziennikarzom po ataku Witkowski. Dodał, że w jego ocenie był to atak polityczny na tle ideologicznym. - To jest terror faszystowskich na naszych ulicach - stwierdził.
Reakcja służb
- Atak, do którego doszło we Wrocławiu był wyjątkowo barbarzyński. Dolnośląska Policja szuka sprawcy pobicia. Trwa zabezpieczenie monitoringu z miejsc wokół bulwarów - pisała na Twitterze minister spraw wewnętrznych i administracji Elżbieta Witek.
Dzień po ataku policja opublikowała portret pamięciowy mężczyzny. Ustalenie tożsamości napastnika zajęło służbom kolejne 72h. Według ustaleń Sylwestra Ruszkiewicza, reportera WP, w miejscu zajścia na Bulwarach nad Odrą kamer niestety nie było. Mundurowi musieli posiłkować się nagraniami z przyległych ulic i okolicznych miejsc.
Przemysław Witkowski jest dziennikarzem "Krytyki Politycznej", a także wykładowcą na Uniwersytecie Wrocławskim. Jest specjalistą od ruchów i grup radykalnych, zarówno lewicowych i prawicowych, jak również tych o charakterze mieszanym. W przeszłości związany był m.in. z: "Przeglądem", "Trybuną" czy "Gazetą Wyborczą".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl