Do zdarzenia doszło w niedzielę. Na jednej z ruchliwych ulic Wrocławia grupa dzieci zauważyła małego zajączka. Nie mógł się poruszać, ponieważ spadł z wiaduktu. Dzieci chciały pomóc zwierzątku i zaczęły dzwonić do organizacji zajmujących się ochroną zwierząt. Pierwsza odezwała się Ekostraż. Był jednak pewien problem.
Pomożemy ostatecznie my - ale mamy kłopot z transportem, bo w tym samym czasie nasze auto jest daleko na innej interwencji.
Czytaj także: Zwierzęta w polskich filmach i serialach. Ile wiesz o kultowych czworonogach i nie tylko?
Na szczęście pomoc zajączkowi zgodziła się motornicza. Powiedziała, że dowiezie zajączka na pętlę tramwajową Sępolno, obok której znajduje się klinika dla zwierząt. Motornicza pani Alicja zareagowała bardzo szybko. Po kilkunastu minutach dotarła z zajączkiem bezpiecznie na miejsce, gdzie czekał już wolontariusz z Ekostraży. Prowadząca tramwaju podziękowała aktywistom.
Dziękuję Ekostraży za szybki przyjazd po tego maluszka! Nawet gdyby wymagało to więcej czasu, to i tak byłby cały czas u mnie na kolanach - napisała na Facebooku.
Wysiłek i zaangażowanie swojej pracowniczki doceniła też dyrekcja MPK Wrocław. Krzysztof Balawajder poinformował, że motornicza została za to nagrodzona. "Takie sytuacje pokazują, że dobrych ludzi jest więcej" - napisał prezes MPK we Wrocławiu.